Od pewnego czasu zacząłem czytać Nagiego Wojownika i dość dużo się dowiedziałem na temat rozwoju siły, zainteresowało mnie to bardzo, ponieważ potrafię się kilkanaście razy podciągnąć poprawnie technicznie, ale z siłą to trochę słabo.Myślałem nad tym, aby ćwiczyć 3 razy dziennie podciąganie, oczywiście w dni podciągania plus smarowanie gwintów. Trening wyglądał by wtedy tak:
rano wstaję robię rozgrzewkę i 6 serii do 5 powt podciągania wąskiego nachwytem. 5 to nie dużo, ale Paweł mówi, że do tylu rośnie wyłącznie siła, na której bardzo mi zależy. Pisze on utrudnieniach, czyli napinaniu całego ciała : zaciskaniu pośladków, ściskania dłoni (w moim przypadku będzie to ściskanie drążka) i napinania brzucha, można jeszcze do tego dołączyć zaciskanie stóp oraz zębów, ale nie próbowałem jeszcze. Do wąskiego to tak podciągam się w L-seacie, później z obciążenie następnie jak bym nie miał siły to zastosuje jego techniki. I tak do 5 powt. Jakiś czas później szeroki nachwyt, tak jak wcześniej obciążenie+techniki Pawła i jeszcze później podchwyt, czyli podciąganie z asystą a jak zabraknie siły to na dwóch rękach z technikami. Dodam jeszcze pytanie dotyczące siły chwytu, czy popieracie zwis na ręczniku na drążku na poprawę chwytu? A wracając do smarowania gwintów to preferuje stanie przy ścianie negatywne pompki na jednej ręce, pistolety i robię takie coś, że podciągam się podchwytem i wytrzymuje na samej górze na jednej ręce przez chwile. W książce jest opisane, że najsilniejsi trójboiści ćwiczą kilka razy dziennie do takiego stanu,że czują, że mogą zrobić jeszcze jedno powtórzenie, ale nigdy do upadku mięśniowego. Ćwiczy ktoś wg metod Pawla, macie jakieś efekty? Byłbym wdzięczny za odpowiedź!