12 dni temu rozpocząłem dietę redukcyjną. Na podtrzymanie wagi wyskoczyło mi 3100 kcal. Ja obciąłem do 2700 i zaraz na 2000 kcal. Nie czułem głodu dzisiaj też nie czuję mimo, że zjadłem około 1800 kcal. Wszyscy mi mówią, że zbyt radykalne obcięcie i się nie odchudzę, ewentualnie spadną mięśnie. Do treningów na siłowni (4x na tydzień) dorzuciłem bieganie od 15 minut codziennie zwiększałem o 5 minut aż do 40 minut. Jem białka ok 150g na 77kg masy ciała, Węgli około 200g i tłuszczu z 70g. Schudłem z 79,1 do 76,9 kg, ale może się to wiązać z odstawieniem monohydratu kreatyny wraz z początkiem redukcji - tak wypadł mi cykl. Mój staż na siłowni to 8 miesięcy. Na początku ważyłem 66 kg (listopad 2014). Typ budowy ektomorficzny.
Pyt. 1: Czy zepsułem redukcję i jak ją naprostować bądź zacząć od nowa?
Pyt. 2: Jeśli nie zepsułem to jeść te 2000 kcal dalej? Nie jestem bardzo głody przy tym.
Pyt. 3: Masa spada, ale wydaje mi się, że tłuszcz stoi a może nawet się uwydatnia. Pomocy!
Ps: Aktywność moja jest zerowa. Teraz wakacje siedzę w domu i nic nie robię. Tylko 4x trening split + aeroby.