Od 1,5 miesiąca ćwicze 5 razy w tygodniu. Od tego momentu dołożyłem do białka suplementacje w postaci kreatyny 2 lub 3x5g. Podczas treningu karbo.
Trening zmieniłem na bardziej siłowy. Wszystko szło pięknie i gładko, progres jakiego w życiu nie miałem aż do ubiegłej środy. Myślałem, że to kwestia upałów więc w czwartek jeszcze zrobiłem trening. Natomiast w piątek już odpusciłem, licząc na weekendowy odpoczynek.
Dziś zrezygnowałem po 2 ćwiczeniach.
Odczuwam zmęczenie, lekkie zawroty głowy, poty. Jak usłyszałem, przed trenngiem wyglądam jak po. Mimo to paradoksalnie jestem w stanie wykonać ćwiczenie z maksymalnym dla mnie obciążeniem, takim jak tuz przed tą niedyspozycją. W nocy budziły mnie "skurcze(?)
pleców, kilka dni temu łydki.
Odżywiam się regularnie, więc to raczej nie to.
Co zaniedbałem to napewno sen, 5-6 godzin.
Zrobić przerwe? Odstawić wszystkie suple? Żreć samo BCAA, które notabene dokupiłem w piątek ale efektów nie widze?
Ratujcie! nie straszcie bo to napewno nie pomoże :D