3 lata temu gdy pracowałem "fizycznie" i uprawiałem wspinaczkę skalną zbiłem 16 kg w ok. 9 miesięcy. Prawdę mówiąc- zbicie wagi było bardziej efektem ubocznym aniżeli celem ;). Niestety, przerwałem ten sport (a szkoda) ponieważ miałem problemy finansowe (a panel do najtańszych nie należy) oraz nabawiłem się kontuzji (co prawda drobnej ale strasznie się zniechęciłem- problemy z przyczepami tricepsów).
Po zaprzestaniu uprawiania jakiegokolwiek sportu dość mocno skupiłem się na nowej pracy. Wiadomo, siedzenie za biurkiem czasami po 12-16 h dziennie (projekty firmowe oraz zlecenia "na boku"), mało ruchu, dużo imprez. Wszyscy wiedzą jak jest.
Do pracy nad sobą zmotywowała mnie moja druga połówka. Bo co jak co, ale niestety odstaję od niej (uprawia od 3 lat pole dance) i autentycznie, strasznie głupio się przy niej czuję. Wręcz jakbym do niej nie pasował.
Ale powiedziałem sobie "dość". Trzeba by coś z tym spaślakiem zrobić ;).
Załączam zdjęcia mojej sylwetki do "oceny". Chętnie usłyszę od Was wszelkiego rodzaju propozycje treningowe, zmiany żywieniowe etc.
Zdaję sobie sprawę że takich zapytań na tym forum są dziesiątki dziennie. Ale mam nadzieję że ktoś poświęci mi chociaż chwilę uwagi i poradzi jak zacząć.
Pozdrawiam!