Cwicze 3 razy w tygodniu, mniej wiecej od roku. Chce popracowac nad wygladem swojego brzucha, wzmocnic i lepiej uwidocznic miesnie oraz splaszczyc go.
Mam dziwne wrazenie, ze caly tluszcz mam tylko na brzuchu. Robilem pomiary bf% 3 metodami:
*na urzadzeniu Tanita - 7,4% (pan zarzekal, ze dokladnosc pomiaru to 99%)
*faldomierzem (klatka, brzuch, udo) - 10%
*ze wzoru - 12%
Nie wiem ktory wynik jest najbardziej miarodajny wiec wyciagajac srednia wychodzi ok. 10%. Mimo tego kiedy siedze lub sie schyle robi mi sie glupi walek, a tluszcz jest jakby tylko na brzuchu.
No i to jest dziwne, bo wg pomiarow tak naprawde nie mam wiele do redukowania, bo 10% to juz maly, fajny bf. A jednak brzuch tego calkiem nie poswiadcza - choc miesnie widac to robia sie takie rzeczy jak opisalem. Chce cos z tym zrobic. Postanowilem zaczac a6w i chodzic na basen 2 razy w tyg. Czy to moze poprawic sytuacje? I zeby jak najmniej sie to odbilo na ciezko wypracowanych, choc i tak jeszcze nie duzych, miesniach to bilans na 0 czy odjac 200-300kcal?