Uczucie głodu nie jest niczym przyjemnym, czy to jednak oznacza, że w momencie gdy zaczyna nam “burczeć w brzuchu” czy też, gdy mamy niepohamowaną ochotę na coś do jedzenia, automatycznie uruchomieniu ulegają procesy kataboliczne w obrębie tkanki mięśniowej? Takie przekonanie jest niezwykle mocno rozpowszechnione w świecie fitness. Czy to możliwe jednak, by miało coś w wspólnego z prawdą?
Głód wczoraj i dziś
Uczucie głodu towarzyszy nam od zarania dziejów. W zasadzie można powiedzieć, że dzisiejsze czasy w tej kwestii są wyjątkowe. Z punktu widzenia ewolucji sytuacja, w której możemy permanentnie “zapobiegać” stanom dyskomfortu związanym z brakiem dostępności pożywienia, jest czymś absolutnie nowym. Supermarkety, osiedlowe sklepy, domowe lodówki przepełnione jedzeniem “na zapas” to coś, co w przyrodzie nie występuje. W naturze jedzenie trzeba zdobyć. Warto o tych faktach przypominać, bo dziś uczucie głodu postrzegane bywa w świecie bodybuildingu jako coś niezwykle groźnego dla kompozycji sylwetki i dla metabolizmu. Podobno już chwilowe “głodowanie” powoduje utratę ciężko wypracowanej muskulatury oraz spowolnienie metabolizmu. Te przekonania warto skonfrontować z faktami.
Skąd bierze się uczucie głodu?
W toku ewolucji ludzki organizm wykształcił dość skomplikowane mechanizmy pozwalające kontrolować łaknienie. Przy prawidłowym ich działaniu możliwe jest pokrywanie potrzeb ustrojowych w kwestii dowozu:
Przeczytaj całość na PoTreningu: http://potreningu.pl/articles/4494/co-dzieje-sie-z-miesniami-gdy-robisz-sie-glodny