Mam 29 lat, 57kg i 167 wzrostu, jestem aktywną osobą, ćwiczę siłowo, poza tym kolarstwo górskie. Mam też fizyczną pracę i z pracą wiąże się moje zapytowywanie. Jem zdrowo, zbilansowanie (około 2000 kcal dziennie, 5-6 posiłków, 50%W,25%T,25%B), przy zmianach nocnych cała moja dieta jest "przesunięta" (o 13 śniadanie, o 20 obiad, o 2 kolacja), jednak raz na 3 tygodnie mam bardzo rozbity dzień w którym zaczynam nocki, kiedy jestem 24 godz na nogach. Wstaję około 7 rano, cały dzień na obrotach, na noc do pracy i spać idę dopiero przed 7 rano następnego dnia. Czasem uda mi się przed nocką zdrzemnąć, ale rzadko.
Teraz do meritum: Jak powinnam odżywiać się właśnie w ten nieszczęsny 24-godzinny maraton? Czy moje dobowe zapotrzebowanie dzielić na więcej posiłków ( 7-8), czy zwiększać je? Zazwyczaj podnoszę je o jakieś 200 kcal, jednak czy nie jest to zbyt mało?