Wielu mężczyzn próbuje najbardziej niekonwencjonalnych rozwiązań dotyczących rozbudowy swojej muskulatury. Problem w nieco mniejszym stopniu dotyczy pań, te ostatnie celują w najdziwniejszych sposobach redukcji masy ciała (często za wszelką cenę, nawet życia – np. dziesiątki przypadków związanych ze stosowaniem do „odchudzania” trucizny niewiele mniej toksycznej od cyjanku potasu – czyli DNP).
Oto kilka zachowań które są typowe dla mężczyzn. W pierwszej części odniosę się do wciąż popularnego sposobu: „masa za wszelką cenę”.
Sposób nr 1: „tuczenie – ang. bulking”
Z reguły strategia ta polega na niekontrolowanym dostarczaniu węglowodanów oraz białek w celu zbudowania „masy” (w mniejszym stopniu dotyczy podaży tłuszczów). „Tuczenie” jest rozwinięciem idei „więcej znaczy lepiej!”. Problem w tym, iż „przyrost masy” nie jest tym samym co zwiększanie się ilości tkanki mięśniowej. Podobnie redukcja masy – wcale nie oznacza pozbywania się tkanki tłuszczowej (można stracić 5-8 kg „masy” w ciągu 2 dni poprzez odwadnianie – ale procentowy udział tłuszczu w tej „redukcji” będzie żaden – temat szeroko opisywałem tutaj: http://potreningu.pl/articles/4668/krolowa-plazy---sexy-sylwetka--cz--i). Na nic tłumaczenia, iż organizm ma pewne ściśle określone zapotrzebowanie na proteiny, dodatkowe porcje białka serwatkowego czy kazeiny – nie przynoszą już efektów – co udowodniono w badaniach naukowych. Sprawdzano nawet, jak ma się podaż 4.4 g białka na kilogram masy ciała do spożywania 1.8 g białka na kilogram masy ciała. Zysk niewielki, koszt gigantyczny. Proteiny są bardzo drogim składnikiem diety. [2,3] W przypadku białka nadmiar zostanie zmarnowany, o wiele większym problemem jest przekarmianie np. maltodekstrynami (np. gainery, odżywki typu „bulk”), sacharozą (cukrem stołowym), glukozą, syropem glukozowo-fruktozowym, fruktozą (HFCS jest obecnie dodawany do dziesiątek produktów spożywczych). Nawet przesadna podaż węglowodanów ze stosunkowo zdrowych źródeł np. kasze (jaglana, gryczana), makarony razowe, komosa ryżowa – też może skończyć się „boczkami” oraz „oponką”. Bardzo często ofiary podobnych technik publikują swoje fotografie na facebooku. Niektórzy później dziwią się, czemu sylwetka ludzika Michelin nie zyskuje poklasku.
Przeczytaj całość na PoTreningu: http://potreningu.pl/articles/4696/najglupsze-sposoby-na-budowanie-masy-cz--i