Jak wielu tutaj szukam rad dotyczących treningów. Nie wiem co więcej w ramach wstępu mogę napisać więc od razu przejdę do szczegółów. :)
Mam prawie 27 lat od 8 lat jestem po dwu stopniowej stabilizacji kręgosłupa od dojścia przedniego i tylnego. W innych słowach przeszedłem dwie operacje na kręgosłup i noszę w sobie tytanowe pręty. Kręgosłup usztywniony po całości oprócz dwóch albo trzech dolnych kręgów już teraz nie pamiętam. :) Skolioza + zespół genetyczny (zanik mięśni z lewej strony pleców). Mój wzrost to około 163 cm a waga to około 60kg. Całe życie chodziłem w gorsecie ortopedycznym co bardzo uciskało między innymi na mój żołądek Przez to cały czas ważyłem w graniach 50 kg. Mam strasznie chude ręce i nogi. Od czasu operacji brzuch wygląda znacznie lepiej. :) Cała waga jaką przybieram idzie w brzuch. Mogę jeszcze dodać, że mój staż związany z siłownią równa się zeru. Lecz całe życie, dosłownie całe życie przechodziłem przez rehabilitację więc jako takie doświadczenie z ćwiczeniami mam. Oczywiście rehabilitacja to nie ćwiczenia siłowe. To chyba tyle w ramach.
Tak jak wyżej wspomniałem mam bardzo chude ręce i nogi. Na początek chciałbym skupić się nad rękoma. Moje pytanie jest proste jaki trening powinienem zastosować na początek? Ćwiczę od około 2/3 tygodniu. Zamontowałem sobie drążek lecz mam tak słabe ręce i plecy, że nie daje rady się podciągnąć. Na drążku zawiesiłem sobie gumę ( trochę inną niż w linku). Coś takiego jak tutaj http://zrzucbrzuch.blogspot.com/2013/04/podciaganie-na-drazku-jak-sie-do-tego.html Staram się w ten sposób podciągać lecz mi to nie wychodzi. Dodatkowo na gumie ćwiczę ręce. Czuje, że ćwiczenia bardzo dobrze działają na biceps i triceps. Od jakiegoś czasu dołożyłem do swoich ćwiczeń dołożyłem pompki w rozstawię rąk mniej więcej na szerokość barków. Lecz od czasu operacji przez pręty mam tak słabe plecy, że mogę wykonać tylko kilka powtórzeń. I po tych kilku powtórzeniach bardzo boli mnie kręgosłup w odcinku lędźwiowym. Na drążku jeszcze robię podciąganie nóg do brzucha. :)
Zastanawiam się nad kreatyną lecz zauważyłem, że większość poleca czekać z tym środkiem i zaleca go przy dużo dłuższym stażu jeśli chodzi o trening. Większość z Was poleci mi abym zastosował dietę. Lecz mieszkam sam do tego praca i hobby, które pochłania bardzo dużo czasu. Z doświadczenia wiem, że dieta za bardzo nie wypali. Nie będę potrafił się jej trzymać.
Co radzicie w moim przypadku? Dodam, że wolałbym ćwiczyć w domowym zaciszu. A oprócz drążka i gumy mam do dyspozycji jeszcze sztangielki i prostą sztangę z obciążeniem około 3 kg na jedną stronę. Tak tak mało... :P
Liczę na Wasze poważnie podejście. :)
Pozdrawiam,
Jeslitoja