Szacuny
442
Napisanych postów
2520
Wiek
26 lat
Na forum
8 lat
Przeczytanych tematów
266183
Ludziska cheat day/meal nie znaczy, że mamy koniecznie jeść pizzę, słodycze, czy burgery. Ma to dla danej osoby zrobić po prostu przyjemność. Jeżeli ktoś nie czuje potrzeby opychania się syfem - dokłada po prostu dodatkowe kalorie ze zdrowego jedzonka - to też jest cheat meal. Może koleżanka na co dzień nie jada nabiału? Namawiacie do jedzenia czegoś, czego autorka po prostu nie ma ochoty jeść. Nie widzę tutaj ani odrobiny cheata, ani tym bardziej radości z niego..
Mięsko z grilla to w sumie można sobie wrzucić do normalnego posiłku, bo aż zacząłem się obawiać jak ta twoja dieta wygląda :) .
1) Nie widzę sensu unikania. 1 cheat nawet raz w tygodniu jest jak najbardziej ok. 2) Generalnie wystarczy, słuchaj po prostu swojego organizmu. Na pewno nie zaszkodzi częściej, jak wyżej napisałem ;) 3) Możesz w sumie zjeść cokolwiek chcesz.
Szacuny
1717
Napisanych postów
27216
Wiek
29 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
516400
Nikt nikogo w tym temacie do niczego nie namawia. Myślę, że każdy o tym wie, że cheat to nie jest kebab u turka, tylko na przykład bardziej obfity posiłek z produktami poza codziennej diety, również może być zdrowy. Terminologia to tylko terminologia, chodzi o to aby być wolny mentalnie i nie żyć w przekonaniu, że coś mniej zdrowego może zaburzyć formę którą buduje się dłuuuuuuugo.