od konca marca jestem na redukcji z 87 kg zjechalem na 79 kg, z poczatku za malo ucinalem i troszke czasu stracilem, za 2 tyg jade na wakacje i zaczynam czuc noz na gardle :D
Od 2 tygodnii mozna powiedziec waga stoi, w tamtym tygodniu osiagnalem rekord 78.8 i zrobilem pierwszego cheat daya, w tym tygodniu trenowalem dosyc ostro : gdyz w pon i we wtorek po silowym dodalem HIITa srode i czwartek i piatek po 6 km cardio, wczoraj mialem sie regenerowac, ale kolega mnie zaprosil na gierke na orlika, wiec 1,5 h latalem za pilka i odziwo dzis na wadze po calym tygodniu ruszania sie i trzymania diety 79,4, dlatego smiem twierdzic, ze waga chyba juz nie ruszy ? Dodam, ze biore spalaca z activlaba machine man
Moja dieta :
Sniadanie : Omlet (3 jajka, 30g odzywki, 100g platkow owsianych, banan)
II Sniadanie : Chleb zytni + twarog 150 g
Obiad : 200g piersi + 100g ryzu/makaronu pelnoziarnistego + warzywa
Podwieczorek + Kolacja (w zaleznosci jak makro z danego dnia sie uloza) Jablko, chleb, czasem kotlety sojowe
Moge dokladny zrzut wrzucic, aczkolwiek do diety przykladam sie bardzo, od 14 miesiecy cisne na tabelach-kalorii i wszystko zanim zjem leci na wage, a potem do tabelii :D udalo mi sie w tamtym roku przeprowadzic udana redukcje, a potem mase
Makro : 170-180b/270ww/60t >> 2400 kcal
Dodam, ze mimo zastoju wagi, w pasie mi zeszlo okolo 3 cm w ostatnim czasie i przyznam szczerze, ze troche tego nie rozumiem i nie wiem jak to odbierac, jezeli waga stoi, a w pasie schodzi to nie przejmowac sie niczym ? Zawsze mozna dodac aero lub obciac kalorie, w moim przypadku ciezko dodac aero gdyz po tym tygodniu czuje, ze mam przeciazone wlokna, a rok temu lecialem na 2000 kcal i bylo mi ciezko, dlatego staram sie zrobic wszystko aby utrzymac kalorycznosc na poziomie 2400