Tak jak w temacie, w niektórych kręgach (np. w moim...) panuje przekonanie, że żeby wyrzeźbić sobie ładnie sylwetkę trzeba najpierw być... no cóż.... grubym lub przynajmniej mieć kilka "oponek" na brzuchu, "żeby mięśnie miały się z czego robić". Tak powiadają.
Nie mam pojęcia ile w tym jest prawdy, a ile kłamstwa.
Tak czy owak. Mam pytanko związane bezpośrednio z tym co napisałem powyżej.
Mianowice. Jestem osobą nad wyraz chudą. Mam 17 latek, 183 cm wzrostu iiii... no niestety 60 kg wagi.
Według "internetów" wagą prawidłową/odpowiednią dla osoby w moim wieku i o moim wzroście jest 70-75 kg, co z kolei oznacza, że mam (przynajmniej według mnie) dosyć sporą niedowagę przez co też najzwyczajniej w świecie źle się z tym czuję.
Ostatnimi czasy zacząłem o siebie dbać. Zostało to zapewne spowodowane tym, że w końcu wyszedłem z tego epicentrum zła jakim jest gimnazjum. Nadal nie mogę przeboleć, że zmarnowałem sobie trzy lata życia na ciągłe przebywanie przed tym przeklętym pożeraczem czasu jakim jest komputer. Zero ruchu. Śmieciowe żarcie et cetera et cetera. Jednym słowem: Masakracja.
Obecnie jestem w Liceum, które przywróciło we mnie człowieczeństwo i wiarę w to, że może być lepiej (I z pewnością będzie!).
Z niecierpliwością wyczekiwałem wakacji, żeby wreszcie "wziąć się za siebie". Ja to nazywam "Odbudową siebie i swojego ciała od fundamentów". Zacząłem biegać, lepiej się odżywiać i w ogóle wszystko jest teraz na Plus, ale niestety dopiero od niedawna. Motywacji mi nie brakuje dlatego też wiążę spore plany związane z tymi wakacjami (czasu jest sporo, dwa miesiące, więc myślę, że będzie 'git') m.in.: Pompeczki, Podciąganie się na drążku, Bieganie + inne mniejsze ćwiczonka jak Brzuszki czy Przysiady. Wracając do wątku i kończąc moją Opowieść chcę zadać Wam - niewątpliwie bardziej doświadczonym ludzikom ode mnie - pytanko, do którego dążę od początku:
Czy potrzebne i niezbędne jest nabranie na siebie "masy" (co w moim przypadku będzie sporym wyzwaniem), aby dobrze się wyrzeźbić, czy spokojnie z moją wagą, trenując, mogę zacząć naprawdę dobrze wyglądać po pewnym czasie (mam na myśli tak gdzieś do Września xd, żeby wreszcie wyglądać jak człowiek, a nie ofiara suszy i wielomiesięcznej głodówki)?
Także to w sumie tyle :)
Czekam na odpowiedzi ;)