Najpierw historia.
W połowie lipca uderzył mnie samochód, skończyło się na szczęście tylko tak, że oberwały ręce i to przy upadku, lewa ręka gips prawa duże stłuczenie. ( gdyby kogoś interesowało, na światłach na zielonym byłem, i na pasach )
Obecnie ból już jest na tyle mały, że myślę że za dwa , trzy tygodnie wrócę na siłownię.
Jednak jak to bywa w przerwie, obwody spadły, brzuch jest większy :) zła dieta itd. Siła też pewnie w dół, ale na tą chwilę nie wiem, nie dźwigam jeszcze, niech przejdzie.
Przed uderzeniem byłem na redukcji ważyłem 89 kg ( z 94kg ) poziom sadełka na poziomie 15%, teraz 92 kg i śmiało 20-22% wzrost 186cm. Jak pisałem głównie poszło w brzuch, widzę nawet zakładając koszulę do pracy, że na brzuchu źle leży, wręcz wypycha :)
Jednak wróciłem do pilnowania diety, jem obecnie około 2300kcal, wiecej nie ma sensu zaczyna waga spadać delikatnie.
Zastanawiam się czy jak już wroce, to zrobić redukcję np jeść 2100-2200kcal ( przy założeniu treningu który mam opracowany powinienem jeść około 2700-2800kcal dla utrzymania wagi 88kg ) i potem standardowo dokładać , czy powoli dokładać do 2700-2800 i tak schudnę tylko wolniej, ale też lepiej zadbam o mięśni odbuduję siłę, potem według tego co się będzie działo może dołożę i np kwiecień redukcja taka normalna jak należy.
Zakładam minimum 2 gramy białka , a nawet 2,2 ( dobrze reaguję na taką proporcję nawet w redukcji siła szła w górę, wolniej, ale szła, spadek wagi był około 0,5 kg tydzień ) tłuszcz minimum 1-1,2 gram reszta węgle
Bóg zesłał mnie na Ziemię by siać zamęt i zniszczenie.