Ja nie będę pisać, że rezygnacja z mięsa jest zła, tym bardziej, że macie z żoną dostęp do dobrych jajek i nabiału; jedynie dbajcie o każdy aspekt swojej nowej diety - tzn. skoro pozostaje kilka innych źródeł białka, to korzystajcie z wszystkich, nie opierając się przesadnie na jednym wybranym i ogólnie dbajcie o jakość produktów, sposób przyrządzenia. W zasadzie zbliżacie się do wegetarianizmu, więc warto poczytać, na co w takich dietach trzeba zwracać uwagę. Np. jeśli ryby nie będą zbyt częste, to na pewno na wit.B12, żeby z czasem nie mieć niedoborów. Strączkowe czy zboża należy odpowiednio traktować - zboża najlepiej fermentować, a strączki namaczać, by pozbyć się substancji antyodżywczych. Wszystko zależy czy poważnie potraktujecie nowy sposób odżywiania czy skusicie się na jakieś łatwe rozwiązania typu właśnie konserwy i żywność bezmięsna, ale mocno przetworzona, jaką obecnie zawalone są sklepy. Bezmięsnie jeszcze nie znaczy zdrowo, dieta musi być oparta na odpowiedniej jakości produktach i mieć sensowną kaloryczność i makro.
Dobrze też zapoznać się z zasadami łączenia produktów białkowych w taki sposób, by uzyskiwać pełnowartościowe białka (też opisywane na stronkach wege) - łączyć zboża z nabiałem, ziemniaki z jajkami, kasze, ryż i warzywa ze strączkami, białka zwierzęce z roślinnymi.
Pozdrawiam.