Szacuny
19
Napisanych postów
378
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
4535
Cześć
Zauważyłem, wiosłowanie jednorącz najlepiej mi działają na jakimś absurdalnym obciążeniu, powiedzmy ze półtora-dwa razy wiekszym niz uzywaja koledzy o podobnej sile i gabarytach w podobnej liczbie powtórzeń. Wykonuję wtedy ćwiczenie z oczywistym naciskiem na plecy ale napewno bardziej angażujący inne partie ciała sposób.
Czytałem też, że rodzaj włókien mięśniowych na tej partii pleców, sprzyja zakresowi powtórzeń 4-6-8 co by potwierdzało to co robie z przeciążaniem ich.
Ćwiczenie wygląda mniej więcej tak, że gdy robie 10tki to potrzebuję odłożyć na 1-2 sekundy ciężar po jakiś 4 powtórzeniach bo nie wytrzymują przedramiona, potem podobnie w okolicach 8 po których wykonuje już mocno nieizolowane 2 powtórzenia napewno angażując mocno brzuch i chyba troche schodzi na nogi ale musze jeszcze to wyczuc.
Jestem na masie dopiero od 40 dni a z uwagi na progresje (zaczynałem od niskiego cieżaru i +2,5-5kg co trening HST), to takie przeciążenie jest u mnie dopiero od jakiś 2-3 tygodni i rośnie, teraz będę przechodził na niższe zakresy powtórzeń i chcę je kontynuować. Ale zastanawiam się czy w kolejnym cyklu w grudniu też tak do tego podejść czy trzymać się niższych cięzarów z większą izolacją i techniką.
Co do efektów to na pewno jak ćwiczyłem na w ten sposób rzeźbie to mi się poprawiła siła i chyba rozmiar pleców, a teraz na masie też napewno plecy urosły i siła też zaskakuje, ale to trudno u mnie ocenić bo mam dużo czynników (masa po redukcji zawsze spoko idzie, do tego wszedłem na keto, dodalem kreatyne, no2 itp).
Czy to mozliwe, że akurat u mnie na plecy takie przeciążające ale troche (siła rzeczy) mniej izolowane cwiczenie lepiej zadziała i intuicyjnie doszedlem do czegos dla mnie?
Czy też raczej sie wkrecam?
Zmieniony przez - Disciple w dniu 2016-11-12 17:16:04
Szacuny
524
Napisanych postów
21399
Wiek
29 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
141207
Jakieś próby pełnego izolowania danych mięśni przy ćwiczeniach wielostawowych np. wiosłowaniu nie mają w większosci przypadków sensu i może to wręcz doprowadzić do kontuzji przy większym ciężarze. Trzeba też pamiętać aby nie przesadzać w drugą stronę i aby dalej to zostawało ćwiczeniem grzbietowym [praca łopatek a nie np. ciągnięcie łapami]
Grzbiet ogólnie lubi ciężar i czasem mniej pedantyczną technikę ale wszystko w granicach rozsądku, najważniejsza i tak przy wiosłowaniu będzie praca lopatkami i dbanie o pozycje techniczną w jak największym stopniu.
Dobrze jest przeplatać etapy treningu aby nie był on ciągle ciężki, na maksymalnych lub blisko maksymalnych obciążeń co prowadzi też często do nieodpowiedniej techniki. Wiec nastepny schemat dałbym jednak lżejszy i przypilnował techniki.
Inną kwestią jest, że ciągły ruch bez przerywania to zupełnie inna praca mięśni niż ruch z martwej pozycji gdy sztanga leży na ziemi czy stojakach.
Zmieniony przez - Viren w dniu 2016-11-12 17:18:18
Szacuny
524
Napisanych postów
21399
Wiek
29 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
141207
Przy Twoim wiosłowaniu zaszła normalna kolej rzeczy czyli:
-gdy jesteś w stanie to nie odkładasz sztangi na ziemię w początkowych seriach
-w ostatnich seriach przy ostatnich powtórzeniach jesteś zmuszony odłożyć sztangę bo inaczej albo złamiesz pozycję co kończy ćwiczenie albo coś zerwiesz i zakończysz przygodę z ćwiczeniami na siłowni
Deadstart praktycznie wymagany jest tylko przy martwym ciągu [stąd nazwa], przy innych ćwiczeniach to już pewnego rodzaju urozmaicenie, niekoniecznie dla początkujących.
To bardzo dobra metoda do budowania siły, w początkowych okresach gdy jest to nowy bodziec również masy. Często wykorzystywana przez trójboistów np. dociski sztangowe na klatę/tricepsy.
Co daje deadstart?
- pracujesz mocno nad siłą nie tylko konkretnego mięśnia/grupy mięśniowej ale całego ciała
- krótszy TUT
- pracujesz całym ciałem praktycznie [bo musisz użyć większej liczby mięśni aby podnieść ciężar z martwej pozycji]
Przy nie odkładaniu jest odwrotnie:
-długi TUT [im większa liczba powtórzeń, im więcej serii danego ćwiczenia, im więcej ćwiczeń na daną partię tym jest on większy]
- bardzo dobry bodziec masowy [przy wiosłowaniu głownie dla grzbietu]
- można się bardziej skupić na mind-muscle