...
Napisał(a)
Witam, ostatnio spotkałem się już kilka razy z nowym terminem, panującym wśród komentujących filmiki z martwymi ciągami na różnych forach. Mowa o "wyciąganiu" czy "naciąganiu" sztangi w mc. Jak to opisują "znawcy" chodzi o lekkie naciągnięcie sztangi w celu zniwelowania luzu pomiędzy tuleją a obciążeniem przed rozpoczęciem ciągu. Zastawia mnie czy też spotkaliście się już z tym zagadnieniem i co o nim myślicie. Zachęcam do dyskusji.
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdź...
Napisał(a)
Ale o czym tu dyskutować - to jest element optymalizujący ułatwiający a nie utrudniający zrobienie ciągu. Mocny start bez wyjęcia luzu potrafi sporo zepsuć w kwestii napięcia mięśniowego - szczególnie że na leciwych sztangach luz potrafi być spory), a tak to ruszasz w pełni napięty i o wiele łatwiej zachować odpowiednią sekwencję ruchu. Żadne stuknięcie nie rozprasza napięcia mięśniowego. Poza tym to żadna nowość - a rzecz stara jak świat. Wyciąganie luzu przyszło na youtuba z dwuboju olimpijskiego . Odkąd zaczęto używać łożyskowanych sztang - a były też czasy że dźwigało się na sztywnych - to każdy inteligentny trener kazał podopiecznym niwelować luz, bo w dynamicznych bojach jest to o wiele istotniejsze niż w statycznym mc. Życie - i robienie wyników trzeba sobie ułatwiać a nie utrudniać.
2
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Polecane artykuły