Mam dylemat i nie bardzo kogo zapytać kto by się na tym znał :)
Chcę schudnąć jakieś 16 kg. Od kilku tygodni zaczęłam chodzić na siłownię: zajęcia fitness oraz bieżnię. Chodzę 4 razy w tygodniu (jak w jakimś tygodniu idę 3 to w kolejnym idę 5). Chodzę na trampoliny, które wyciskają ze mnie 'siódme poty' i są mega, 2 razy w tygodniu po ok 55 minut, w pozostałe dni maszeruję na bieżni przez ok 1.40 h, co pozwala mi spalić 500 kcal za każdym razem. Niestety nie mogę biegać.
Chciałabym się dowiedzieć co pozwoli mi efektywniej i szybciej schudnąć? Zamienić bieżnię na inne zajęcia fitness: więcej trampolin, HIIT, ABS czy coś jeszcze innego? Czy raczej zostać przy 2 razach trampoliny i pozostałe dni na bieżni?
Dodam, że nie stosuję jakiejś specjalnej diety, uważam na to co jem. Moje diety kończyły się zawsze fiaskiem z tego względu, że wiadomo dieta wyznacza dokładnie co kiedy można jeść co powodowało we mnie frustrację i niechęć i rzucałam to szybciej niż zaczęłam. Wypróbowana u mnie bardziej efektywna metoda to uważanie na to co jem i w jakich ilościach, ale mniej więcej jedzenie tego na co mam ochotę w ramach zdrowego rozsądku.
Bardzo dziękuje z góry za pomoc.
Pozdrawiam,
M.