Pare dni temu dowiedzialem sie ze musze wyjechac z kraju na miesiac. W miejscu gdzie bede przebywal o silownie bedzie ciezko, wiec bede probowal na tyle na ile sie da cwiczyc we wlasnym zakresie. Z wiadomych wzgledow nie moge zabrac hantli czy sztang.. zabieram wiec TRXa i dwie gumy (opor 25 i 50 kg). Wiele cwiczen udaje mi sie zastapic juz samym trxem, wiadomo ze to nie to samo co normalne wolne ciezary, ale lepsze to niz nic. Mam jednak problem z martwym ciagiem - tu grawitacja dziala na moja niekorzysc, nie mam pomyslu jak i czym moglbym to wykonywac. Rozbic to na kilka osobnych cwiczen ? Jakis pomysl ?
Jesli moj maly zestaw "podroznej silowni" warto czyms uzupelnic (expandery, dodatkowe gumy itd) to piszcie, do wyjazdu mam jeszcze 2 dni, zdaze zestaw uzupelnic.