Na siłowni trenuję już 11 miesięcy. Progres jest, przez ten czas nabrałem 12kg a wyniki w których chciałem się poprawić zostały poprawione. (Prosta 50-100, Pompki 20-80, Podciąganie nachwytem 4-14) Od samego początku postawiłem na split i ćwiczenia izolowane. Mam trochę skrzywiony kręgosłup, co prawda bez przeciwskazań, ale to większa szansa na złapanie kontuzji przy złej technice a ja nie mam osoby która mogłaby powiedzieć co ewentualnie źle robiłbym i mi pomóc. Dobrałem sobie ćwiczenia bezpieczne dla mnie i jestem zadowolony... tyle że w swojej głupocie kompletnie pominąłem brzuch. Wolałem sobie zrobić dwa dni przerwy w tygodniu niż w ten jeden dzień wcisnąć do planu ponton. Żałuję cholernie, bo dopiero teraz widzę co tak naprawdę narobiłem. W wielu ćwiczeniach pewnie gubię potencjał i o ile inne partie mnie nie ograniczają, tak ABS może zrobić drakę. (bo jakbym chciał wskoczyć do MC nawet chociażby dla testu, to pewnie zrobiłbym sobie krzywdę dużym ciężarem który z pewnością wytacham przez słaby odcinek lędźwiowy i mięśnie wspierające go) Czuję moc, tempo, dynamikę i pokłady energii podczas wypychania sztangi, wykonywaniu pompki lub podciąganiu się, co innego brzuch - sztywny, już po 10 brzuszkach odczuwam dyskomfort, mam wrażenie że ćwiczenie wykonuję bardzo długo, odczuwam dolegliwości - jakieś strzelanie w kręgosłupie. 0 mocy 0 dynamiki, wolno, męcząco i beznadziejnie. Nie miałem takiego problemu przed siłownią. Brzuszki wykonywałem szybko i bez problemów - ale moja masa dużo się zmieniła podczas treningu siłowego i nie dziwię się że teraz po 20 pocę się i padam na plecy zdyszany. W 30 sekund wykonam góra 14 brzuszków.
Czy powinienem zacząć normalnie ćwiczyć brzuch teraz jak gdyby nigdy nic? Jakie ćwiczenia są najlepsze na siłę? W jakich seriach i w ilu powtórzeniach ilekroć w tygodniu?
To w sumie pytania na które sam będę mógł znaleźć odpowiedź, chciałbym bardziej usłyszeć komentarz do takiego postępowania. - urosnąć wszędzie tylko nie w brzuchu. Chciałem mieć wcięty brzuch i wystającą klatę (#owca) a mam niewyrobiony bęben który nie nadaje się nawet do brzuszków. Porażka... w ogóle nie zwróciłem uwagi na to że typ może mieć inną budowę i genetykę, pomijając już takie rzeczy jak dłuższy staż, niski poziom BF i odpowiedni trening. Czas pokazał głupotę. Chciałbym się dowiedzieć czy takie podejście może mieć gorszy wpływ na zdrowie? - dla własnej informacji i doświadczenia
Pozdrowienia