Od grudnia walczę z wagą, startowałem z pułapu 147 kg (tak, tak), do dnia dzisiejszego udało mi się zrzucić 30 kg, jednocześnie trenując i oczywiście trzymając dietę. Na początku miałem dietę wykupioną na potreningu.pl ale z racji na jej czasochłonność nie byłem w stanie jej utrzymać więc wróciłem do swojej starej, starej diety z czasów kiedy ostro ćwiczyłem na siłowni ;)
Generalnie jadłospis opiera się o 5 posiłków, wygląda to tak:
śniadanie: 40 g płatków owsianych, 3 jajka, warzywa
II posiłek: 100 g chudej wędliny, owoc
III: 50 g ryżu, 100 g kurczaka, gotowane na parze, brokuły (moje ulubione warzywa;))
IV: 50 g ryżu, 100 g kurczaka, gotowane na parze, brokuły (posiłek przed treningowy)
V: Kolacja, serek wiejski lub tuńczyk lub 100 g mozarelli + warzywa do woli + orzechy włoskie 20 g
I tak to sobie ciągnę raz lepiej raz gorzej od grudnia, efekt w postaci 30 kg jest, wreszcie udało mi się odkopać mieśnie. Waga docelowa to poziom 95-100 kg, wtedy wyglądałem najlepiej i najlepiej się czułem, do tego chcę dojść. Suma sumarum zostało mi zaledwie 17 kg do setki :D
Moje pytanie brzmi czy odpowiednio zastosowałem odżywki:
BCAA w trakcie trenignu i zaraz po treningu, po 5 g na porcje (mam te bcaa allnutrition)
Spalacz który dzisiaj zarzuciłem jungle burner 1 caps rano 2 przed treningiem
Białko isolat z firmy formotiva bezpośrednio po treningu lub w przypadku kiedy nie mam czasu w pracy zjeść posiłku.
Trening:
3x w tyg siłowy split + 20-30 min cardio, w dni bez siłowego lekkie aeroby w postaci marszobiegu.
Jest ok czy coś pozmieniać?