Pytania są takie:
1. Czy treningi na basenie + zajęciach lekkoatletycznych i codziennego joggingu po ~30 minut pomogą mi w wyrobieniu sylwetki i przytyciu? Nie oczekuję od razu 6-paku itd. Po prostu muszę zacząć nad sobą pracować, bo sam źle czuję się w moim ciele.
2. Wiem też, że kuchnia to wyrocznia. Co powinienem jeść, a czego nie, żeby przytyć?
3. Czy wyrobienie masy jest tak konieczne na basenie jak na siłowni?
4. Pomógłby mi ktoś w ułożeniu planu treningu dla osoby początkującej i nie ukrywajmy, dość słabej fizycznie? (tylko na basen, zajęcia lekkoatletyczne są robione przez osoby bardzo doświadczone w tym fachu i nie mam tam nic do gadania).
Tak jak mówiłem, nie oczekuję cudów i lekka poprawa po paru miesiącach treningów dałaby mi dużego kopa do dalszego uprawiania sportu. Wiem też, że w moim wieku sylwetka dorosłych mężczyzn raczej nie będzie możliwa i po prostu dzięki treningom chciałbym zobaczyć poprawę w moim ciele tak, że mógłbym wiedzieć, że mam jakieś łydki i bicepsy, a nie 6-pak i każdy osobny mięsień wyrzeźbiony na 100%.
Mam nadzieję, że mi pomożecie i z góry bardzo za to dziękuję! Pozdrawiam ;)