...
Napisał(a)
W plastikowych pojemnikach znajdują się szkodliwe toksyny, które uwalniane są do wody lub jedzenia w zależności co jest w środku, gdy wszystko było przechowywane z sposób podręcznikowy tych toksyn uwolni się mniej, a jak miałko kontakt z promieniami słonecznymi (a nigdy nie wiesz przez jakie warunki przeszła woda w sklepie itp.) i/lub wysoką temperaturą to uwolni się więcej toksyn. Niby są normy i niby są przestrzegane ale jak to jest na prawdę to za dużo hajsu w tym siedzi żeby zwykły człowiek doszedł do prawdy bo nie opłaca się do wielkim koncernom, nie twierdze że jak pijesz wodę czy jesz jedzenie z plastikowych pojemników to od razu umrzesz ale jak robisz to rutynowo dzień w dzień przez x lat to się potem nie dziw jak coś się stanie.
...
Napisał(a)
Wypowiedziałem się już wyżej na ten temat.
Niemniej jednak gdybyśmy szli tym tokiem myślenia to najlepiej byłoby od razu strzelić sobie w łeb, gdyż nawet czynniki zewnętrzne (poza żywnością) również negatywnie wpływają na nasze zdrowie. Widziałeś żeby komukolwiek zaszkodziły wody mineralne sklepowe? (spożywając je w zdroworozsądkowych ilościach) lub dysponujesz jakąś rzetelną literaturą na ten temat która by to wskazywała? generalnie istnieje dość sporo badań które potwierdzają ich korzystny wpływ chociażby w celu uzupełnienia poszczególnych pierwiastków jak np: wapń czy magnez w diecie bezmlecznej.
Niemniej jednak gdybyśmy szli tym tokiem myślenia to najlepiej byłoby od razu strzelić sobie w łeb, gdyż nawet czynniki zewnętrzne (poza żywnością) również negatywnie wpływają na nasze zdrowie. Widziałeś żeby komukolwiek zaszkodziły wody mineralne sklepowe? (spożywając je w zdroworozsądkowych ilościach) lub dysponujesz jakąś rzetelną literaturą na ten temat która by to wskazywała? generalnie istnieje dość sporo badań które potwierdzają ich korzystny wpływ chociażby w celu uzupełnienia poszczególnych pierwiastków jak np: wapń czy magnez w diecie bezmlecznej.
...
Napisał(a)
Jest dużo czynników szkodliwych ale zamiast być tchórzem i popełnić samobójstwo lepiej jest z tym walczyć i unikać/redukować zagrożenie. Ciężko powiedzieć czy widziałem żeby komukolwiek zaszkodziły wody mineralne sklepowe bo jak już napisałem wyżej nie da się jednoznacznie udowodnić że wynikiem dajmy na to nowotworu jest picie wody z plastkiowej butelki tylko np. z powodu nadmiaru toksyn, a gdzie są toksyny? w plastikowych butelkach leżących na słońcu. Uzupełnić wapń i magnez można w o wiele lepszy sposób, najlepszym źródłem tych mikroelementów jest pożywienie a nie woda mineralna z plastikowej butelki i mleko.
1
...
Napisał(a)
Właśnie, dlatego jedyne co można zrobić to polemizować, gdyż nie ma na to namacalnych dowodów. :)
Jak to wcześniej wspomniałem, nie wszystkie plastiki są źródłem BPA. No i mówimy tutaj o wodzie, która redukuje w dużym stopniu potencjalne niebezpieczeństwo związane z BPA i innymi ksenoestrogenami, gdyż są to związki słabo rozpuszczalne w wodzie. Wody mineralne jak najbardziej mogą okazać się dobrym uzupełnieniem diety, jeśli dana jednostka nie jest w stanie dostarczyć zarówno wapnia jak i magnezu z konwencjonalnej żywności. No i warto wspomnieć, iż biodostępność tych pierwiastków jest równie dobra jak nie wyższa od poszczególnych produktów mlecznych, cenną ''cechą'' jest również to, iż brak w nich fosforu.
Oczywiście przetrzymywanie jedzenia w plastikowych pojemnikach, kupowanie żywności z puszek czy olejów w plastikowych butelkach nie jest optymalnym rozwiązaniem :)
Zmieniony przez - dudee w dniu 2017-07-04 20:42:35
Jak to wcześniej wspomniałem, nie wszystkie plastiki są źródłem BPA. No i mówimy tutaj o wodzie, która redukuje w dużym stopniu potencjalne niebezpieczeństwo związane z BPA i innymi ksenoestrogenami, gdyż są to związki słabo rozpuszczalne w wodzie. Wody mineralne jak najbardziej mogą okazać się dobrym uzupełnieniem diety, jeśli dana jednostka nie jest w stanie dostarczyć zarówno wapnia jak i magnezu z konwencjonalnej żywności. No i warto wspomnieć, iż biodostępność tych pierwiastków jest równie dobra jak nie wyższa od poszczególnych produktów mlecznych, cenną ''cechą'' jest również to, iż brak w nich fosforu.
Oczywiście przetrzymywanie jedzenia w plastikowych pojemnikach, kupowanie żywności z puszek czy olejów w plastikowych butelkach nie jest optymalnym rozwiązaniem :)
Zmieniony przez - dudee w dniu 2017-07-04 20:42:35
...
Napisał(a)
Myślę, że dla 80% osób (jak nie więcej) niedobory wapnia i magnezu będą dużo większym zagrożeniem niż możliwe bpa z butelek. Jeżeli ktoś nie używa ich wielokrotnie lub nie przechowuje na słońcu, to nie powinno być problemu.
Moderator działu Odżywianie
...
Napisał(a)
Nie zapomnij że gdy coś konsumujesz nie jest to jednoznaczne z absorbowaniem w odcinku jelita cienkiego układu pokarmowego w którego procesie uczestniczą soki żołądkowe o niskim ph w innym wypadku możesz połknąć tonę magnezu a potem wydalić tonę magnezu jak by to były kamienie. Duże znaczenie ma tu poziom 25(OH)D3 która zwiększa absorpcję wapnia i magnezu bez potrzeby nadmiernej konsumpcji tych składników mineralnych w pożywieniu lub wodzie, z tego właśnie powodu ludzie z krajów 3 świata ze swoją dietą mogą miec lepsze kości niż ludzie z korpo z zachodu
...
Napisał(a)
W jelicie mamy wysokie pH. Soki żołądkowe są w żołądku i mają niskie pH. Po przedostaniu się ich do jelita szybko ulegają zobojętnieniu. Już w dwunastnicy do pH 8. Witamina D3 bez wątpienia odgrywa istotną rolę. Jednak nie zmienia to faktu, że jej poziom w granicach normy nie pozwala na znaczne ograniczanie tych składników mineralnych w diecie.
Moderator działu Odżywianie
...
Napisał(a)
to gdzie jakie ph wiem, ale co to za różnica że tu jest takie ph a tam inne skoro trawienie jest w żołądku a absorpcja w jelicie i prawidłowo, najpierw minerały przechodzą przez niskie ph i trafiają do wysokiego gdzie są absorbowane i gdyby nie przeszły przez niskie w żołądku to ich absorpcja była by utrudniona. Większość osób ma niedobór witaminy D, minimalne stężenie uważane za optymalne to 30 ng/ml, optymalne 50 ng/ml, a zdarza się że ludzie mają poniżej 10 ng/ml a ile takich ludzi jest to cholera wie bo ile osób bada poziom D3? 1%? obecny styl życia standardowego kowalskiego w naszym położeniu geograficznym znacznie utrudnia utrzymanie przez cały rok minimalnego optymalnego stężenia we krwi a 50ng/ml to marzenie, a żeby mieć optymalną absorpcję wypadało by mieć optymalne stężenie witamin.
...
Napisał(a)
Nikt tutaj nie kwestionuje zasadności suplementacji witaminą D3, oraz odpowiedniego dokwaszenia żołądka.
1
Moderator działu Odżywianie
Polecane artykuły