Ciało nie zapomina, przestawiło się w tryb "oszczędny", co może to gromadzi. Takie mechanizmy pozwalały ludziom przetrwać klęski głodu, przywołując drastyczne przykłady - obozy koncentracyjne.
Teraz trzeba jeść przynajmniej na poziomie bilansu zerowego, tylko parę miesięcy, żeby organizm przekonać, że czas zagrożenia minął.
A plany schudnięcia odłożyć na póżniej.
Reaktywacja czy falstart? http://www.sfd.pl/[BLOG]deja_vu-t1099661-s119.html#post-18195840
"Jeszcze nie jest ze mną tak żle, żeby robaki zaczynały mlaskać na mój widok, kiedy jadę wózkiem po łące..." nie moje tylko Sebastiana Fitzka z "Pasażera 23", ale sobie pożyczyłam.