W tym temacie chciałem poruszyć kwestię moich barków oraz pleców. Nie wiem czy dobrze to określę, ale czuję w pewnych ćwiczeniach jakby bark miał mi "przeskoczyć" ze swojego naturalnego miejsca. Dzieje się to zwykle jeżeli trenuję triceps po klatce, ćwiczenia typu wyciskanie francuskie za głowę (często też tutaj boli mnie bok barku, nie mam pojęcia dlaczego), wyciskanie hantelki za głową siedząc, tutaj właśnie najczęściej pojawia się ten problem. W momencie kiedy czuję jakby ten bark mi "przeskakiwał" staram się zakończyć serie. Problem też występuje czasami jeżeli dnia poprzedniego robiłem barki/klatkę, a kolejnego triceps, rzadko jeżeli była jakaś przerwa. Starałem się po prostu robić to tak żeby zachować odstęp czasowy, ale ile można... Jakiś pomysł jak wyeliminować ten problem? Jakieś ćwiczenia? Cokolwiek?
Jeżeli chodzi o plecy... Mam strasznego "garba" o ile można to tak określić w odcinku lędźwiowym. Ta część pleców jest po prostu zaokrąglona przy przysiadzie chociażby. Często nawet jeżeli próbuję robić wiosłowanie z małym ciężarem to odczuwam dół pleców, nie mam pojęcia czy tak powinno być, nie jest to ból, robiąc przysiady czasami też mam to uczucie. Nie wiem czy da się to jakoś "podleczyć", może jest jakaś metoda? Godziny siedzenia przy komputerze zrobiły swoje ;/ Prawdopodobnie w weekend będę na siłowni to postaram się zrobić zdjęcie jeżeli to jakoś pomoże w identyfikacji problemu. Na początku zastanawiałem się czy nie jest to przodopochylenie miednicy, ale wydaję mi się, że to jednak nie to. Z góry dziękuję za odpowiedzi.