Jest to mój pierwszy temat na forum i nie do końca wiem czy napisałem to w dobrym dziale.
Ale przejdę do meritum :)
Miesiąc temu w trakcie treningu bjj bardzo mocno uderzyłem kolanem o matę. Myślałem ze poboli i przejdzie (nieraz to się zdarzało) ale po tygodniu gdy nic się nie zmieniło wybrałem się do ortopedy. Kazał położyć się na leżance powyginał w różne kierunki nogę i orzekł, że jest to naderwanie więzadła pobocznego II stopnia. Zalecił, żeby odstawić treningi przynajmniej na 6 tygodni, a w zamian jeździć na rowerku i pływać (tylko nie stylem klasycznym) i zimne suche okłady na kolano. Powiedział też, że nie utraciłem stabilizacji w kolanie więc stabilizator nie jest potrzebny.
Po kolejnych dwóch tygodniach gdy w kolanie odczułem coraz większy ból wybrałem się do innego ortopedy. Ten od razu przeprowadził badanie USG i stwierdził, że faktycznie naderwane itd. Jego zalecenia diametralnie różniły się od pierwszej diagnozy, od razu kupić stabilizator i chodzić w nim 8 tygodni, basen oraz rower zupełnie odpadają o bieżni nie wspominając.
I teraz mam następujące pytania:
1. Czy ktoś z użytkowników forum miał taką kontuzję i jakie były zalecenia lekarza, którą diagnozę oraz zalecenia z powyżej opisanych traktować poważnie?
2. Z racji tego, że odstawiłem treningi waga podskoczyła w górę, przy wzroście 182cm ważę 101kg, jaki rodzaj aktywności fizycznej (oczywiście oprócz diety) polecacie, aby waga spadała. Zaznaczam, że nigdy nie ćwiczyłem na siłowni, ale wygląda na to że trzeba będzie zacząć.
Pozdrawiam,
A.