Szukam mocniejszej motywacji, a dziś mija równy rok jak z postanowieniem noworocznym trafiłem na osiedlową siłownię.
To co zobaczycie po zdjeciach to zdjecie z dnia, w którym odkryłem że jestem tłusty, trzymiesięczne ostre cięcie, zmiana nawyków żywieniowych, i siłownie wrzucanie w rutyne.. a potem kcal na zero, i trzymanie sylwetki na lato.
Od listopada z lekkim niepokojem kcal do góry i napełniamy muły :D
W dniu w ktorym zaczynałem waga oscylowala w granicach 95kg, w maju dobiłem do 77 i tyle do szczęścia mi wystarczyło. Obecnie 81kg przy 175km z wzrostu i bawimy się dalej :)
Oceniajcie :D