Mam trzy lata lata stażu, moja obecna rutyna treningowa to FBW. Celem jest zrównoważony rozwój siły, nieagresywny wzrost masy mięśniowej (dieta na spokojnym +150kcal), wzrost świadomości siłowej ciała. Trenuję co drugi dzień systemem A/B/A/B.
Trening A: Ciężarowe wielostawy. Małe objętości (5-6 rep), ok. 5 serii, ciężar możliwie bliski maksymalnemu.
Trening A obejmuje: Przysiad ze sztangą, bench press szerokim chwytem, martwy ciąg (klasyczny), wyciskanie hantli nad głowę stojąc, wiosłowanie hantlem, uginanie przedramion z hantlem stojąc, uginanie przedramion ze sztangą łamaną stojąc.
Trening B: Akcesoria rotowane co 3-4 tygodnie treningowe, praca nad dynamiką, elementami statycznymi.
Przykładowy trening B obejmuje: Spiętki na bramie, pompki na poręczach, suwnice angażujące głównie czworogłowy uda / łydki, wskakiwanie na pudła, etc. Generalnie ćwiczenia izolowane lub kalisteniczne.
Ta rutyna mi odpowiada, rozwija mnie w sposób, który jest okej, znajomy fizjoterapeuta który regularnie prowadzi mi "przegląd" mówi, że stawy pracują jak należy i nie wydaję się być przeciążony. Pracuję tak od czterech miesięcy i jestem naprawdę zadowolony.
Chciałbym do tego dołączyć podciąganie na drążku, być może podciąganie z obciążeniem.
Pytanie brzmi: do którego z tych treningów powinienem je dołożyć? Intuicyjnie czuję, że podciąganie jako siłowe, wielostawowe ćwiczenie pasuje najbardziej do treningu A, z drugiej strony dopóki nie mam na nim obciążenia to może jednak trening B, z całą resztą kalisteniki?
Kiedy próbowałem opcji podciągania z treningiem B, zauważałem niedoregenerowanie obręczy barkowej, więc jestem raczej po stronie A, niemniej chciałbym znać Wasze zdanie.
Jeżeli potrzebne będzie jakieś dodatkowe info, oczywiście proszę dopytać, odpowiem.