BBC Polska
Aktualizacja: wtorek 29. marca 2005, 13:03 (CET)
Mundial w Niemczech
Mundial 2006
Jak Niemcy zostali gospodarzami mundialu – szok w RPA.
"To tragiczny dzień dla Afryki" - powiedział prezydent RPA, Thabo Mbeki w reakcji na porażkę jego kraju w wyścigu o organizację piłkarskich mistrzostw świata w 2006 r. Jednym głosem z RPA wygrały Niemcy.
Zdecydowanym faworytem do organizacji Mundialu 2006 była Republika Południowej Afryki – mistrzostwa pierwszy raz miały być organizowane na „czarnym kontynencie”. Z 17 dotychczasowych turniejów aż 9 odbyło się w Europie, 6 w Ameryce Płd., jeden w USA, a jeden w Azji (Korea i Japonia). „Czas na Afrykę” - mówili zgodnym chórem eksperci.
Podkreślano, że Afryka to najdynamiczniej rozwijający się piłkarsko kontynent. Że ponad 1/4 członków FIFA to kraje Afryki. A na dodatek szef FIFA Joseph Blatter został szefem Międzynarodowej Federacji głosami wielu afrykańskich federacji. Kandydatura RPA wzbudzała także zastrzeżenia – np. wysoka przestępczość mogła odstraszyć turystów. Ale z drugiej strony mówiono, że RPA to symbolem demokratycznych przemian, kraj rozwija się gospodarczo, a baza sportowa jest bardzo dobra.
Jednak w głosowaniu przeprowadzonym w lipcu 2000 r. w Zurychu, stosunkiem 12:11, wygrały Niemcy.
Przesądziło o tym wstrzymanie się od głosu przedstawiciela Oceanii.
Delegacja RPA była bez dwóch zdań zaszokowana wynikiem głosowania. "To tragiczny dzień dla Afryki" - powiedział w telewizyjnym wystąpieniu prezydent RPA, Thabo Mbeki. Szef komitetu reprezentującego RPA Danny Jordaan nie krył, że jest oburzony tzw. monopolem Europy. "Wiemy, że UEFA (federacja europejska) ma bardzo silną pozycję" - powiedział. Dodał, że w FIFA dużo mówi się o "jednej piłkarskiej rodzinie". "Ale w rodzinie nie może być tak, by jedno dziecko było kochane i pozostałe z tego powodu cierpiały" - podkreślił. Wydawało się, że może dojść do sporego konfliktu we władzach Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej.
Zażegnano go – Afryka szybko otrzymała obietnicę organizacji mundialu w 2010 r. W głosowaniu w 2004 r. wygrała RPA, a kandydowały tylko kraje afrykańskie – także Maroko, Egipt, Libia i Tunezja.
Kulisy
Komitet Wykonawczy FIFA, który decydował kto będzie gospodarzem MŚ, liczył 24 członków. Za kandydaturą Niemiec opowiedziało się 8. przedstawicieli Europy i 4. z Azji. Za RPA było natomiast 3 przedstawicieli Ameryki Południowej, 3 przedstawicieli Ameryki Północnej i Środkowej i oczywiście 4 przedstawiciele Afryki. Także prezydent FIFA Sepp Blatter poparł RPA. Dawało to 11 głosów wobec 12 na Niemcy.
W głosowaniu nie wziął udziału przedstawiciel Oceanii Charles Dempsey z Nowej Zelandii. Gdyby poparł RPA (a tak zalecała jego macierzysta federacja Nowej Zelandii!) - byłby remis i wówczas o wyborze gospodarza MŚ decydowałby głos Blattera.
W wyniku silnej presji 79-letni Dempsey po kilku dniach zrezygnował z przewodniczenia Konfederacji Piłkarskiej Oceanii. "Moja rodzina była niepokojona, nie mogę pozwolić, by tak działo się nadal. Presja była dla mnie zbyt silna” – oznajmił krytykowany z wielu stron Dempsey.
Nawet premier Nowej Zelandii Helen Clark – jakby zawstydzona postępowaniem rodaka - wzywała do przeprowadzenia ponownego głosowania nad wyborem gospodarza mundialu. Gazeta "The Johannesburg Star" przytaczała wypowiedź pani Clark, która mówiła: "FIFA powinna wszcząć śledztwo w tej sprawie. Czy pan Dempsey rzeczywiście był pod presją gróźb? A może była to presja problemu, czy mistrzostwa powinny być organizowane w RPA?". Sam Dempsey wyjaśniał, że w noc poprzedzającą głosowanie dostał wiele anonimowych telefonów, a jeden z nich pochodził od osoby "z wpływowych kręgów europejskich". Dempseyowi podobno mówiono, że jeśli zagłosuje na RPA, może to mieć negatywne skutki dla futbolu w jego regionie.
Inne wersje
Jednak wielu obserwatorów twierdziło, że to nie Oceania, a Azja zdecydowała o wyniku. Interes Azji był jasny - zgadzała się na RPA, ale tylko pod warunkiem, że w finałach MŚ otrzyma dodatkowe miejsce. Azja miała zagwarantowane cztery miejsca, a o ewentualne piąte
miejsce miała walczyć w barażu z drużyną z Europy. Azjaci domagali się gwarancji otrzymania piątego miejsca, bez rozgrywania tego barażu. Wobec odmowy Blattera, postanowili głosować przeciwko kandydaturze RPA, którą prezydent FIFA otwarcie popierał.
Jeśli ta wersja jest prawdziwa to można uznać, że RPA zaszkodziło paradoksalnie to, że popierał ją szef FIFA Sepp Blatter.
Wśród publicystów krążyły i inne hipotezy, choćby taka, że we władzach FIFA wcale nie było przekonania, że Mundial już w 2006 r. ma trafić do Afryki. Większe zyski mogła przynieść impreza w Europie. Wg tej nieco spiskowej wersji RPA z góry była skazana na porażkę, a postępowanie Dempseya tylko wpisywało się w niekorzystny dla Afryki wcześniej opracowany scenariusz.
Niemcy
Republika Federalna już raz organizowała mistrzostwa - w 1974 r. I to przemawiało na jej niekorzyść. Jednak wówczas Niemcy były podzielone na RFN i NRD - teraz ich zjednoczenie było jednym z głównych haseł reklamowych. "Przyjedźcie do nas zobaczyć nasze zjednoczenie" - mówił szef niemieckiej delegacji, słynny niegdyś piłkarz, Franz Beckenbauer.
Według obserwatorów Niemcy wygrały w ostatniej chwili, znakomicie prezentując się w Zurychu. Niemcy bardzo poważnie potraktowali swój występ przed delegatami FIFA - na prezentacji był m.in. kanclerz Schroeder. A wspierali go tenisista Boris Becker i top modelka Claudia Schiffer. Niemcy prezentowali znakomitą infrastrukturę /autostrady, łączność/ i znakomite stadiony. Podkreślali też wielkie futbolowe tradycje - trzy razy (1954, 74, 90) byli mistrzami świata.