Jestem aktualnie na 5 miesiącu stosowaniu Izoteku 20mg. Przez właśnie kurację izotretynoiną musiałem odłożyć moją przygodę z siłownią na czas odstawienia leku. Powodem były skutki uboczne (zakwaszenie stawów) przez pierwsze dwa miesiacę aż tak tego nie odczuwałem, lecz teraz wystarczy głupie kręcenie w warsztacie przy motorze a czuje że moje mięsnie dostają mocno po dupie.
Przed kuracją, nie stosowałem żadnych suplementów, powodem był wlasnie mocny trądzik, mój trądzik był "sezonowy" tzn. miałem okresy (niezależne od pory roku) w którch po prostu tych syfków było dużo mniej, lecz były takie miesiące/tygodnie w których moja twarz wyglądała okrutnie.
Aktualnie moja twarz wygląda dobrze, od czasu do czasu pojawi sie jakiś mały wyprysk. Do tej pory (ok.14 miesięcy) jechałem stricte na samej diecie i skoczyłem z 67kg na 75kg, siłowo też w miare dawałem radę. Nie wiem dlaczego ale mój dermatolog się bardzo bulwersuje i zadajac pytanie własnie jak będzie z moją suplementacja po kuracji, odwarknął mi coś w stylu "Chcesz aby Ci wrócił trądzik"? Wydaje mi się że trochę to za bardzo wyolbrzymia, a nie chce go dopytywać bo najzwyczajniej w świecie nie chce go denerwować. Teraz pytanie do Was, czy jeżeli po kuracji moje mięsnie wrócą do normy i będę chciał spróbować z jakąś suplemetacja (np. białko, gainery, monohydrant, kreatyna) jest dużą szansa na powrót trądziku? Jeżeli nie to jakie suplementy są najmniej trądzikotwórcze i dadzą w miare sensowne efekty. Pozdrawiam ; )