Piszę do Was z prośbą abyście mi doradzili czy przy obecnej sylwetce warto pójść w kierunku masy czy też redukcji.
O mnie:
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23 lata
Wzrost: 171 cm
Waga: 63 kg
BF: 17 -18 % ( ! )
Raczej ektomorfik
Wymiary:
nogi - 49 cm
klatka - 94.5 cm
łydka - 33 cm
pas - 82 cm ( ! )
biceps - 31 cm
przedramię - 25 cm
szyja - 35.5 cm
Trening: 3 razy w tygodniu FBW od kilku miesięcy.
Brak typowego cardio, sporo spacerów.
Problem:
Waga początkowa wynosiła ok. 58 kg, teraz jest 63 więc nie jakoś bardzo dużo ale postanowiłem się na chwilę zatrzymać i zreflektować co dalej przez poziom tkanki tłuszczowej, który wynosi ok. 17-18 % więc poziom, przy którym raczej warto redukować, choc jak widzicie poza obwodem pasa reszta jest dosyć mała.
Trenuję od kilku miesięcy więc raczej nie mam co liczyć na jednoczesne spalanie tkanki tłuszczowej i budowanie mięśni na deficycie kalorycznym więc pozostaje masa lub redukcja przy czym moja obawa: masa - jeszcze większe zalanie brzucha a redukcja - wieszak
Mam dwa pomysły:
1. Trenować na " 0 kalorycznym " i zobaczyć jak będzie się zachowywać ciało
2. Pójść w kierunku przeplatania okresów masy i redukcji np. 10-12 tyg. masy i 4-6 redukcji, czyli coś w kierunku mini cut. Przy czym pewnie powinienem zacząć od właśnie krótkiej redukcji zapewne.
Pomiary i zdjęcia robione rano na czczo. Na koniec dnia wiadomo, wygląda to dużo gorzej, zwłaszcza brzuch, z którym mam właśnie największy problem.
Co myślicie ?