jak na d****a i tyle - nie wiedziałam, że aż takie dziwne jest uszkodzić coś innego w stawie, niż kość. :D Nadmieniam, że już kiedyś miałam praktycznie taki sam uraz, tylko, że lżejszy i ręka do teraz i tak nie była w pełni sprawna ( lekarze stwierdzili, że mam nie szukać problemu na siłę? No i nie szukałam, i mam powtórkę z rozrywki. ) To wybrzuszenie jest twarde, jak jadę palem wzdłuż niego, to są góry-doły, w prawej ręce idzie prościutko, nigdzie się nie zapada. Rezonans dopiero pod koniec miesiąca, ewentualna opuchlizna myślę, że by już zeszła, bo to jest stan po miesiącu od urazu. Ma ktoś pomysł co mi mogło pójść?
Edit: ręki normalnie używam do codziennych czynności, nie ma z tym problemu, ale niestety o pracy na worku muszę na ten moment zapomnieć.
Zmieniony przez - Shevaress w dniu 2019-03-14 12:16:35
Zmieniony przez - Shevaress w dniu 2019-03-14 12:17:40