Poczatek 2017 roku zakupiłem so piwnicy laweczke sztange hantle obciążenia wyciag drazek i dzialalem wieksza ilosc ćwiczeń ale wiadomo tez zero planu brak techniki i nadal szlo bo sobie szlo. Bodajze wtedy na klate jakies 70kg ohp 30x8 martwy ciag 105. Nadal diety ogolnej brak jedzenia nadak śmieci jakies parówki kanapki z serem pizza itp. Efekt byl taki ze przytylem do 85 i w pasie okolo 94 biodra 105cm biceps 35.
W grudniu 2017 zaczalem cwiczyc na silowni plan byl lepszy ( push pull) i dieta lepsza w sensie duzo kcal lecz wyeliminowalem cukry fast foody pszenicę . dalej szlo to srednio jednak w racji lata w 2018 zeszlo do 76 i z brzucha do 82cm. Cwiczylem dalej juz zglebiajac wiedze na temat treningu diety i w kwesti rozkladu makro jak i objetosci wygladalo to lepiej . w maju tego roku przy wadzr 82 chcialem redukowac jak najlepiej by od jesieni masowac . zaczalem od puli 3100 i po 6 tyg zjechalem na 2800 i lekki aeroby po treningu. O ile mialem zawszr problem z jadaniem mniejszej ilości mimo ze jadam bardzo pełnowartościowe posilki z duzo iloscia blonnika te 2800 było tak na sile zrobione. Wegle trzymalem okolo 330. Ten tydzien zrobiłem reffed i od pon znowu 6 tyg redukcji. Ku mojemu zdzwieniu na reffedzie mam 380 wegli i podnioslem do 3100 a robię sie glodny bardzo szybko. Z reguly 3h i czuje glod. Nie wiem jak to bedzie od pon jak dam 3000kcal. Załóżmy ze dam rade to efekty tego trudu gdzie silownie traktuje jak 2 dom czyli mimo wszystko pójdę zrobie trening nie ze nie chce i to nie tak ze robie izolacje czy przychodze pogadac tylko trenuje. Naprawdę nie wiem co jest zle. Wiem ze moja budowa nie jest super. Waskie barki szerokie biodra, duzo tkanki tluszczowej na dupie przez co bokiem widac jak wystaje. Co do aerobow nie jestem ich fanem a jedynie moge stosowac jak jest cieplo i na dworze rower czy bieg.
Porównuje zdjecie z 2018 do tych teraz i nie ma roznicy praktycznie. Obecnie wyniki silowe to martwy 160 Przyiad 130 klata 92.5 ohp 55x6.
Irytuje mnie to ze większość osob których obserwuje ma gdzie żarcie technikę logike treningu ze same lapy i klata a jakos im tam idzie. Nie mowie ze po treningu i dobrym swietle jakos wygladan ale jak mowie porownujac z zeszłego roku nic sie nie zmienia.
Tam wlasnie zyje w ciaglej petli. Nie redukuje bo wogole nie widac tego efektu a powiedzmy sobie zwykly trening bez wydziwiania jakos zmienil by sylwetkę a z kolei na robię masy bo i tak zadnego w ciecia w talii nie ma a biodra to juz dramat. Staram sie bo mam ambicję i marzeniem bedzie kiedykolwiek wystapic na scenie ale patrząc ze mieć styczność z silownia w ciagu prawie 1.5 roku moje wyniki weszly z wyciskania 77 5 na 92.5 Przyiad 105 na 130 a martwy 125 na 160 to sylwetka szalu nie ma. Dodam ze tluszcz jest jednak trochę moja skora jak by napelniona woda. Nie wiem czy dobrym wyborem bedzie obciac znaczaco wegle tak do 230 a podnieść tluszcze . Takze tyle mojego uzalania sie. Co myślicie?