-zanik popędu(a wcześniej miałem ogromny)
-faja przestała stawać rano
-nasienie zmieniło się z wodnistego na bardzo gęste, wizualnie już nie była przezroczysta tylko wymieszana z białą gęstszą
-brak ciśnienia przy wytrysku
-jądra zrobiły się jakby martwe, wiecznie zwisający wór
Oprócz tego problemy z pamięcią, koncentracją.
3 urologów szybko odesłało mnie do psychologa. Przysadka ok, jama brzuszna ok, tarczyca ok, krew itp. Zrobiłem badanie nasienia, wyszło 5% plemników prawidłowych. Z innych badań wyszło zaniżone FSH, niski progesteron. Poszedłem do endo, zapisał mi Clostilbegyt przyjmowałem 50mg co 2 dni, w 2 miesiące dało mi takie wyniki:
Testosteron 45.72 nmol/l (4.94-32.01) (wcześniej miałem 16,73)
Testosteron wolny 35.80 pg/ml (1-28,28)
Estradiol 52.00 pg/ml (11-44)
DHEA-S 513.9 μg/dl (160-449)
Po kuracji na pewno nie jest gorzej, wzrost sprawności seksualnej o jakieś 20-30%, ale dalej jest kiepsko. Ogólnie nie odczuwam pozytywnych ani negatywnych skutków. Lekarz zapisał mi ten środek jeszcze na 3 miesiące. Czy taka kuracja ma sens?
Drugą sprawą jest to, że przy wzroście 187cm ważę ledwo 72kg. Nie mam żadnego apetytu. Czy fakt, że biorę Clostilbegyt może zniwelować negatywne skutki brania Megace? Mam go na 48 dni (48x10ml). No i czy to nie jest głupi pomysł żeby to brać
Pozdrawiam serdecznie
Zmieniony przez - zozol2 w dniu 2019-07-16 20:09:39