Cześć, proszę bardziej doświadczonych o poradę dot. chwytu w WL; jak wiemy m. piersiowy przyczepia się z zewnątrz do ramienia, od środka do mostka. Zwykłem dwa pierwsze lata robić wl chwytem zamkniętym, co zawsze kończyło się domsami w tej pierwszej okolicy; niedawno spróbowałem "małpiego" (choć nie klasycznie, a z paliczkiem dalszym kciuka na sztandze) i nastąpiło objawienie, czułem w czasie wyciskania
środek klatki, a i domsy pojawiły się w tym dziewiczym dla mojego wyciskania rejonie (dipsy są dlań dobre). Mogę zrobić 120 x 7 miast x 5 tym sposobem. Jednakże, po otarciu się o śmierć, nawróciłem się na ten niezręczny zamknięty chwyt i wszystko %wfd powrócifszy% <-> napięcie przedramienia -> spora aktywacja bicepsa podczas opuszczania -> dominacja rejonu zewnętrznego. Jak skutecznie wyciskać dla całej klatki tak, aby jednocześnie nie zginąć?
Pozdrawiam
Biceps mój prawy to dobry indykator patologii odkąd zrobiłem sobie weń kuku
Dodam, że szerokość to palec środkowy tzw. fak na wcięciu IPF
Zmieniony przez - 2pac Windu w dniu 2019-08-16 01:30:57