Byłem krótko mówiąc na cyklu enan/bold. W lipcu zakończyłem cykl, odblokowałem się i po około dwóch miesiącach we wrześniu zrobiłem badania, byłem u edno. Powiedział, że czas leczy rany i wszystko jest po wynikach okey. Przed odblokiem też je robiłem, natomiast nie mam już do nich dostępu. Wyniki z września załączam do tematu. LH i testo trochę za wysoko, bo jadłem zgodnie z zaleceniami lekarza 100mg clomda ED. Problem polega na tym, że nie mam praktycznie libido a za tym idzie brak erekcji. Porannych wzwodów nie ma, chyba, że zjem sobie cialisa lub kame w poprzednie dni. Natomiast jeśli nie stosuje żadnych dopalaczy dla przyjaciela, to nie czuje że w ogóle go mam. Na pewno towarzyszy mi przez to duży stres. Jeśli chodzi o masturbację, to po dłuższym czasie stawiam go na 85% lecz chwila rozkojarzenia i odpada.
Co można z tym zrobić, ponieważ już za długo to się ciągnie. Na silde/tada działa tak jak być powinno. Nie mam problemu, żeby pójść do lekarza, tylko kompletnie nie wiem do jakiego się zgłosić, żeby zbadał to dogłębnie. Wyczytałem, że stostowanie viagry ma właśnie negatywny wpływ na libido, ale bez tego jakoś nie jestem w stanie podejść do tematu i działać.
błędem było to, że w młodym wieku ( 22 lata ) dałem się na to namówić nie będąc w ogóle jakimś zapalonym sportowcem. Tak, wiem - głupota. Czasu nie cofniemy.
Chciałbym się od Was dowiedzieć jak się za to mogę zabrać.
Co może być na rzeczy ? Co mogło się zepsuć w organiźmie. Co można wykluczyć jak viagra działa i co pozostaję do sprawdzenia jak ona działa a bez niej nie.
Sugerując się tymi i poprzednimi wynikami nigdy nie było jakiejś wielkiej rozbieżności wywalonego estro czy prolki. Czy to przed czy w trakcie zawsze oscylowały tak jak powinno.
Jednym z głównych problemów jest libido/psychika, tylko co może być jeszcze ? Jak zredukować tą psychikę, żeby sprawdzić czy to ona jest głównym problemem ?
Co można zastosować na zerowe libido od dłuższego czasu.
Zaznaczam, że jadłem trochę provironu, który niby miał to poprawić, ale chyba zbił mi progesteron za nisko.
Jest tu trochę czynników, ale nie wiem jak się za to zabrać i doprowadzić mój organizm do porządku. Byłem nawet u psychiatry, żeby przepiał mi jakieś pigułki na ten stres i "depresję" . Zażywałem chyba jedne z najwyższej półki, bo kuracja kosztowała mnie za pudełko 350 PLN. Nic nie pomogło.
Nie oszczędzałem i nie chcę oszczędzać na badaniach i leczeniu tego, także wszystko co zaproponujecie - postaram się wykonać.
Także podsumowując z tego co czytacie co mogło pójść nie tak ? Jakie mogą być tego przyczyny ? Co zrobić aby poprawić libido ? Jak można poprawić ten progesteron ? Czy jest to do uratowania ?
* Najnowsze badania wykonam po sytuacji z tym wirusem, ale ze wszystkich badań co zawsze wykonywałem jedynie może być ten progesteron nadal za nisko od kiedy po cyklu jadłem za dużo provi. Będę bardzo wdzięczny za odpowiedzi. Pozdrawiam
** Obstawiam, że jeśli poprawiłbym libido, to dowiedziałbym się czy to ono jest właśnie problemem. Jest w ogóle możliwe to, żeby mieć libido a nie mieć erekcji ? Stosowałem jakieś śmieszne ziółka na poprawę libido, ale to pic na wodę. Czytałem tez, że nie ma jakiś pigułek, które poprawiają jakoś super libido. Zjem sobie cialisa, to 2 dni jestem gotowy do działania. Samopoczucie się poprawia, kolega jest w gotowości, ogólnie jestem inny człowiek, tylko wiadomo nie mogę tego przecież jeść całe życie. Zwłaszcza w wieku 23 lat.. Martwi mnie to, że na pigułkach działa a bez tego ni ch****
Zmieniony przez - grizzzly w dniu 2020-04-14 01:58:10