Mam 176 cm wzrostu i ważę 70 kg, moim największym problemem są pośladki i cellulit na nich. Najgorzej jest od ok. 6 lat- ciąża (92 kg przed porodem) kg zeszly szyblo w 3 miesiace spania po 2 h na dobre i brak mozliwosci zrobienia sobie w dzien chociazby kanapki. Od kilku lat próbuje się zmotywować, ale niestety po 2 dniach wymiękam. Proszę o poradę, czy ćwiczenia typu Chodakowska coś pomogą? I jakie makro na dobę. Jestem w stanie ćwiczyć 5 razy w tygodniu ale w godzinach wieczornych- w dzień nie mam szans. Podpowiedzcie co robić, wiem że do lata to już nie zdążę ale muszę się w końcu wziąść za siebie.
Z góry dziękuję za pomoc