Mam problem z tradzikiem.
Prolaktyne mam ciągle poza widełkami.
Dostinex fajnie zbija ale po odstawieniu, prolka znowu podwyższona.
Tsh to samo, kreci sie koło 5.1 gdzie norma do 4.500. Euthyrox zbijał, tylko czy jest sens zbijać to?
W piątek zrobiłem dodatkowe badania.
Tsh teraz w normie ale od około tyg nie jem euthyroxa. Możliwe, że za pare dni znowu wyjdzie za widełki. Wcześniej też brałem i po odstawieniu skoczyła.
Wklejam wyniki badań, czekam jeszcze na dhea i 17oh progesteron.
Dodam jeszcze, że z mocniejszej suplementacji nic nigdy nie leciało.
Jakby ktoś mógł coś doradzić, było by super.
Do endo pójde też ale poczekam jeszze na pełne wyniki.