Zmieniony przez - tommy3d w dniu 2024-03-28 11:10:36
...
Napisał(a)
To jeśli chudniesz ponad pół kg tygodniowo to tak może być jak najbardziej. No właśnie może źle policzyłeś ostatnio kalorie... Ja mam podobnie jak Ty , że u mnie spalanie to głównie trening bo tak poza tym mam mało ruchu i głównie tryb siedzący. Ale z tego co widzę u siebie to mimo , że jem tyle samo to waga już spada trochę wolniej u mnie i myślę , że czym dalej i będę ważył mniej tym będzie wolniej waga spadała i będzie ciężej zrzucać...
Zmieniony przez - tommy3d w dniu 2024-03-28 11:10:36
Zmieniony przez - tommy3d w dniu 2024-03-28 11:10:36
...
Napisał(a)
tommy3dTo jeśli chudniesz ponad pół kg tygodniowo to tak może być jak najbardziej. No właśnie może źle policzyłeś ostatnio kalorie... Ja mam podobnie jak Ty , że u mnie spalanie to głównie trening bo tak poza tym mam mało ruchu i głównie tryb siedzący. Ale z tego co widzę u siebie to mimo , że jem tyle samo to waga już spada trochę wolniej u mnie i myślę , że czym dalej i będę ważył mniej tym będzie wolniej waga spadała i będzie ciężej zrzucać...
Zmieniony przez - tommy3d w dniu 2024-03-28 11:10:36
W pewnym momencie trzeba by pewnie na nowo policzyć zapotrzebowanie i sprawdzić czy nie trzeba tego pułapu kalorii przesunąć. Ale właśnie tutaj wchodzi coś o czym pisali u Ciebie jak widziałem niektórzy, że możesz mieć problem z dalszym ucinaniem kalorii, jeśli zaczynasz od niskiego poziomu, u mnie z kolei teoretycznie aktywność będzie tylko rosła, więc w dłuższej perspektywie nie powinienem nawet musieć za bardzo ucinać kalorii i tak powinno lecieć...ale oczywiście bieganie 100-120 km w tygodniu lepiej ogarniać z jak najmniejszą wagą dla zdrowia stawów, itp.......tak czy inaczej będę śledził bo mamy chyba podobne cele redukcyjne póki co...widziałem też u Ciebie niezły progres.
...
Napisał(a)
Obaj startowaliśmy z podobnej wagi porównując do wzrostu. Niby tak i tego się trochę bałem , że jeśli zacznę zbyt nisko z ilością kalorii to organizm się przyzwyczai i że później tempo chudnięcia będzie niższe , ale tak nie jest bo to liczy się po prostu łączna liczba kalorii w skali jakiegoś dłuższego czasu np w skali miesiąca i tu matematyki się nie oszuka tyle ile się zjada i tyle ile spala tyle się waży i tak się wygląda. Po prostu później wiadomo , że jest inaczej jeśli ważyło się 110 kg , a teraz waży się powiedzmy 90 kg to normalka , że jedząc tyle samo waga już będzie spadała wolniej. Ja na początku trochę więcej jadłem niż teraz. A i też nie ma co się przejmować jeśli waga się zatrzyma na 1-2 tygodnie bo przy małych przewidywanych spadkach wagi to też może zależeć od dnia od dokładnego pomiaru wagi, a i od tego ile się pije bo ja bardzo dużo pije wody po parę butelek dziennie 1,5 litra, o ile w ogóle dobrze liczymy kalorie i nie podjadamy....
...
Napisał(a)
[Wielkanoc...+] Podsumowanie
Czas na małą aktualizację po ostatnim tygodniu ciszy. Tydzień Wielkanocny wraz z niedzielą wielkanocną ogarnięty jeszcze ok - nie zrobiłem wprawdzie ostatniego treningu biegowego, ale to już czas świąt i zaczął się przydomowy sajgon. Kolejny tydzień był tygodniem regeneracji i raczej dużo spacerów i ogólnego ruchu. Miałem w planie zmniejszony kilometraż, ale z uwagi na baardzo napięty grafik, podróże biznesowe za granicę i kompletny brak czasu tamże, była to pełna regeneracja. Jednocześnie dbałem o żarcie, więc można uznać, że po tych 8-10 tygodniach redukcji taki tydzień to mały, potrzebny odpoczynek.
W tym tygodniu wróciłem do właściwego treningu.
Poniedziałek Pierwszy bieg - 7 km:
Wtorek Kolejne spokojne bieganie - 5 km:
Nad biegami nie ma się co rozwodzić...spokojny trucht w 1-2 strefie. Ciąg dalszy budowania bazy aerobowej.
Środa Dziś o poranku siłowe:
Jestem bardzo zadowolony. Nie wiem czy to ta regeneracja, lekkie wspomaganie kreatyną czy wszystko na raz, ale w każdym ćwiczeniu zwiększyłem ciężar o co najmniej 10 kg dla testu i każde wpadło 4x10 powtórzeń. No wiosłowanie trochę przesadziłem i myślę, że lekko ucierpiała forma pod koniec, ale i tak jestem zadowolony.
Dziś jeszcze wieczorem kolejny bieg i po powrocie core.
Zbiłem wagę łazienkową odkurzaczem :D ....dziś ma przyjść nowa więc pewnie jutro jakieś pomiary i ważenie coby zobaczyć jak stoimy z sytuacją po świętach.
Z bardziej ważnych spraw - jest duże prawdopodobieństwo, że październikowe 100 km będę musiał zamienić na jakieś wrześniowe, nie wiem...80 km może...
Okazuje się, że powiększa nam się rodzina....a termin wypada akurat na początku października - nie ma szans, że wyjedziemy w góry na kilka dni w tym czasie
Czas na małą aktualizację po ostatnim tygodniu ciszy. Tydzień Wielkanocny wraz z niedzielą wielkanocną ogarnięty jeszcze ok - nie zrobiłem wprawdzie ostatniego treningu biegowego, ale to już czas świąt i zaczął się przydomowy sajgon. Kolejny tydzień był tygodniem regeneracji i raczej dużo spacerów i ogólnego ruchu. Miałem w planie zmniejszony kilometraż, ale z uwagi na baardzo napięty grafik, podróże biznesowe za granicę i kompletny brak czasu tamże, była to pełna regeneracja. Jednocześnie dbałem o żarcie, więc można uznać, że po tych 8-10 tygodniach redukcji taki tydzień to mały, potrzebny odpoczynek.
W tym tygodniu wróciłem do właściwego treningu.
Poniedziałek Pierwszy bieg - 7 km:
Wtorek Kolejne spokojne bieganie - 5 km:
Nad biegami nie ma się co rozwodzić...spokojny trucht w 1-2 strefie. Ciąg dalszy budowania bazy aerobowej.
Środa Dziś o poranku siłowe:
Jestem bardzo zadowolony. Nie wiem czy to ta regeneracja, lekkie wspomaganie kreatyną czy wszystko na raz, ale w każdym ćwiczeniu zwiększyłem ciężar o co najmniej 10 kg dla testu i każde wpadło 4x10 powtórzeń. No wiosłowanie trochę przesadziłem i myślę, że lekko ucierpiała forma pod koniec, ale i tak jestem zadowolony.
Dziś jeszcze wieczorem kolejny bieg i po powrocie core.
Zbiłem wagę łazienkową odkurzaczem :D ....dziś ma przyjść nowa więc pewnie jutro jakieś pomiary i ważenie coby zobaczyć jak stoimy z sytuacją po świętach.
Z bardziej ważnych spraw - jest duże prawdopodobieństwo, że październikowe 100 km będę musiał zamienić na jakieś wrześniowe, nie wiem...80 km może...
Okazuje się, że powiększa nam się rodzina....a termin wypada akurat na początku października - nie ma szans, że wyjedziemy w góry na kilka dni w tym czasie
1
Poprzedni temat
Dawać areoby?
Następny temat
W jaki sposób wykonywać OHP
Polecane artykuły