Dieta na rzeźbę - prośba o ocenę

No właśnie - do tej pory nie wliczałam warzyw w bilans. Oczywiście są przy każdym, albo prawie każdym posiłku. Jeśli mam to zrobić, to nie ma problemu, ale gdzieś mi się utarło, że warzyw się nie wlicza. A jem ich dużo, oczywiście nie mam na myśli tych skrobiowych czy strączków.

słowo masowanie źle Ci cie chyba koajrzy tu chodzi o budowę sylwetki, porpzez treningi masz mozliwość kształtowania sylwetki. Zerknij na zawodniczki crosfita, nie mają smukłych sylwetek, nie mają tego wcięcia w pasie.

Nie no, wiadomo - crossfit to nie jest sport sylwetkowi i to nawet nasi trenerzy nam mówią :) Ale ja to kocham, no cóż poradzić :P :D

Oczywiście warzyw wliczać w bilans kaloryczny nie musisz. Miałem na myśli, że są one nieodłącznym elementem diety i posiłków. Polecam poczytać więcej na ich temat w artykule poniżej:

https://potreningu.pl/articles/5256/warzywa---niezbedny-element-posilku

Kwestia tego czy wliczać lub nie jest mocno indywidualna. Można zrobić tak, że z góry zakładasz około 1 kilogram warzyw dziennie rozłożone na posiłki. Patrzysz mniej więcej ile to wyjdzie kalorii i uwzględniasz stale taką ilość. Pewnie będzie to około 200 kalorii.

Dobra, to chyba ostatnie pytanie: czy te 200 kcal z warzyw wrzucić jako węgle? Tzn. z dziennika zejść węglami do 2200 kcal (dam mniej makaronu i ryżu)? Warzyw jest sporo.

Zgadza się. W warzywach obecne są mniejsze lub większe ilości węglowodanów. Nie ma w nich tłuszczów, a białko ewentualnie w roślinach strączkowych, które już zdecydowanie należy bardziej dokładnie wliczać w bilans kaloryczny.

Poza tym, z tymi 200 kaloriami to tak podałem na oko. Zapewne wyjdzie podobna ilość w przypadku jednego kilograma warzyw, ale zawsze możesz to sprawdzić wrzucając ilość, którą zjadasz lub powinnaś zjadać do dziennika żywieniowego potreningu.pl

Wspominałem również o wyrzuceniu innych przykładowych dni aby zobaczyć jak to wygląda.

Ok, wrzucam warzywa. Dzięki wielkie za pomoc! Wrócę tu jeszcze z kolejnymi zrzutami diety, jak tylko ogarnę siłownię (zapis, trening etc). Dopiero wtedy przejdę na wyższą kalorykę. Odezwę się w tym wątku.

Obecnie jeszcze sporo siłowni jest otwartych, więc nic tylko cieszyć się i korzystać. Oczywiście o ile ktoś nie obawia się wirusa, mieszkając z osobami starszymi. Istnieje jednak spora szansa na to, że od soboty zamkną wszystko, więc będzie już gorszej. Myślę, że warto zaopatrzyć się w jakieś gumy, kółko, roller, czy sztangielki 10 kilo. Nie jest to wiele, ale coś tam można porobić przez ten okres. Zdecydowanie lepsze to niż nic.

https://potreningu.pl/articles/6399/jak-trenowac-z-gumami-najlepsze-cwiczenia-z-gumami