Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że to mój pierwszy cykl SAA
W piątek przybilem w pośladek 250mg enan po pod koniec wbijania zrobiło mi się słabo i jak skończyłem musiałem się położyć i nogi do góry- tutaj na 98% obstawiałbym po prostu stres po kilku minutach wszystko wróciło do normy, zero krwi oraz zero obrzęków a mimo to po kilku godzinach zaczął się niesamowity ból.
Na forach czytałem iż to normalne ponieważ organizm musi się przyzwyczaić etc.
Po pięciu dniach przyszła pora na kolejny strzał, ale pośladek jeszcze był odczuwalny trochę podczas dotykania zatem zddcydowalem się wbic w udo.
Tak jak poprzednio- zero krwi zero obrzęku, jedynie tylko jak igła była już wbita to ją obkrecilem nieumyślnie. Ta sama historia, rano wstaje i lecę na łeb bo chodzić nie mogę, kuleje.
Nie chce robić z siebie piz#* ale do roboty trzeba chodzić i jakoś wyglądać.
Dodam, że ból jak podczas największych zakwasów w życiu. Tramal nie pomógł, maśc rozgrzewającą na methyl saliclyate nie pomogła.
Zatem jakieś wskazówki odnośnie przyszłości i czy mogę coś zrobić żeby pozbyć się bólu?
Pozdrawiam.