Na chwile obecna 189cm i 100kg
Ponad rok temu zacząłem się odchudzać.
Startowałem z wagi 133Kg i w jakieś 8 miesięcy zrzuciłem 35kg.
Na początku stosowałem thermal pro z Yohimbina, ale na dłuższa metę jego działanie przestało mi pasować.
Od jakiegoś czasu szukam odpowiedniego środka dla siebie.
Docelowo chciałbym zejść do wagi mniej więcej 90kg.
Ostatnimi czasy próbowałem samej Yohy w tabletkach- WXN Labs YOHIMBINE 10mg
Efektów raczej brak
Obecnie sprawdzam jak działają na mnie blokery apetytu.
W tej chwili przyjmuje Carralume (efekty raczej średnie) a w obwodzie mam zakupiony jeszcze Satietrim (oba produkty od hi-tech).
Badałem termin kolejnych spalacza, które dodadzą mi trochę motywacji do działania (troszkę się rozleniwilem).
Na thermalu jeździłem 4-5razy w tygodniu na rowerze po 15-20km (na tym głównie oparłem redukcje. Później zacząłem biegać po 3-4km 3-4 razy w tygodniu, ale bieganie preferuje w zimę, w lato wole jednak rower i treningi piłkarskie w klubie.
Interesowałem się kilkoma spalaczami, ale z tego co widzę to Venoma już nie produkują, a pure clinical burn jest ciężki do zlokalizowania (szczególnie jego chciałem sprawdzić z uwagi na dobre opinie i stosunkowo niska cenę.)
Co byście mi polecili?
Ewentualnie jakie macie ogólne przemyślenia? Zdaje sobie sprawę, że pewnie wiele rzeczy zrobiłem inaczej niż nakazywałby zdrowy rozsądek- miedzy innymi dlatego pisze tutaj aby usłyszeć kilka słów od ludzi którzy znają się lepiej odemnie :)