-Kilka lat leciały cykle ze wszystkiego
-4 lata temu siadły plecy przepuklina na l4s5 i dyskopatia i w szyji też zmiany z dyskopatią
-nawracające zapalenia prostaty raz na kilka tyg,miesięcy.lekki rozrost prostaty.
-na nogach lekkie obrzęki ze zmianami skórnymi w postaci plamek z erytrocytów które przenikają przez naczynka limfatyczne,a że są jakieś drobne żylaki ale nie jest źle ,nosze specjalne skarpety da sie zyc
-Ten rok jestem całkowicie bez soku,co jakiś czas kuracja z clostilbegyt co miało mnie odblokować bez hcg (zalecenie lekarza)ostatnio nawet i libido spoko ,energetycznie lepiej więc tygodnie na tym chyba dały efekt jaja napewno oblokowane przysadka nie jestem pewny.
-2 lata temu tylko podawane jakieś znikome dawki testa bo był strach o te obrzęki ale okazało się że jest lepiej niż myślałem.
No i jestem tu teraz z chęcią wjechania na cykl na propie i provi a później się pomyśli.
Czemu taka decyzja? Te lata to koszmar i jeśli chodzi o moje samopoczucie,pogorszenie się znacznie kręgosłupa,no i energii.
Nie wiem czy to dobry pomysł ale no moja przyszłość i tak nie wygląda kolorowo bo dosłownie się sypie.
Nie chce rozj**ać się jak byk,nie zamierzam nawet zaczynać siłki ze strachu o plecy,chce jedynie poprawić komfort swojego życia.
Mieć tą energie na jakieś ćwiczenia w domu na gumach,cardio,i może gdzieś tam wzmocnić mięśnie w koło kręgosłupa bo ogólnie co mi pozostało?tylko operacja a mój fizjo mi to odradza bo jednak lata treningów sprawiły że jakoś tam byle jak ale funkcjonuje.
Pytam was o zdanie bo to trudna decyzja,wiem że sporo tego mam i coś się może dodatkowo poj**ać. No ale mam 37 lat a czuje się jak bym miał 65,żyje z myślą że moge być za jakiś czas niepełnosprawny,nie mam rodziny,psychicznie tez średnio,chciał bym mieć jeszcze coś z życia a zapijać browarami smutki. Mam jeszcze jefe 100mg w razie czego ale nie zaczynałem jej bo to tylko w razie czego dostałem od lekarza,a co mi po 5 strzałach plus retencja,wiec myśle czy nie wejść na propa i obserwować czy coś się dzieje. Co o tym myślicie?