Przemiana w skali miesiąca - dwóch, naturalnie bez żadnych sterydów, bez wyspecjalizowanej diety, również bez siłowni. Treningi w domu, sporo codziennego wysiłku, zmiana myślenia, stylu czy spojrzenia na życie. Z góry mówię że nie dążę do niewiadomo czego, zmiana głównie z względu na nowy tryb codzienności, rutyny czy wyrzucenie popularnego "nie chce mi się, nie dam rady, boli, dosyć, wystarczy".
Wymiarów czy wagi niestety nie mam jak podać, wcześniej się nie mierzyłem, teraz też nie, zwyczajnie robię swoje idąc powoli do przodu.
Wiele osób by chciało zwyczajnie zacząć coś robić ze sobą, swoim życiem, dużo ludzi ma cele, jednak część na większą skale w słowach. Czasem najtrudniej jest się przełamać, wstać i zacząć robić małe kroki, powoli do przodu. Jednak trzeba się liczyć z tym, że często będzie ciężko, trudno i pod górkę. Jeśli się na prawdę chce się coś robić czasem nawet w gorszym okresie warto zacząć się podnosić, wszytko jest kwestią czasu i naszej wytrwałości w tym co robimy. Przełamywanie własnych granic, wytyczając nowe.
Do zobaczenia za jakiś czas:)
Miłego dnia/wieczoru czy nocki;)