Produkty te nie zawierały, nie zawierają i zawierać nie będą - efedryny, to trzeba sobie jasno powiedzieć i uświadamiać osoby, które nie mają o tym pojęcia.
W związku z powyższym nie ma większej różnicy, który z wymienionych wybierzesz, będzie on bazował i tak na innych komponentach niż efedryna, najczęściej jest to spora dawka kofeiny, do tego często dodatki typu jakaś forma yohimbiny, ewentualnie jakieś dmhe, dmha, bardzo rzadko ale może jakieś niewielkie ilości dmaa, no i ewentualnie inne, naturalne - od lat stosowane składniki w tego typu preparatach, jak wiele z tych, które zawarte są w legalnych spalaczach, takich jak np.:
https://sklep.sfd.pl/ALLNUTRITION_Redox_Hardcore_90caps_ _Coleus_Forskohlii_90caps_Gratis-opis41766.html
I ja tam jestem zdania, że w zupełności taki zdrowy, termogenik jak np. redox (chociaż osobiście wolę zdecydowanie wersję jeszcze delikatniejszą - Redox Extreme, niestety tymczasowo niedostępną) wystarczy do zrobienia świetnej formy, najwyżej na ostatnie tygodnie redukcji wrzucasz sobie salbutamol lub wspomnianą przez kolegów efkę z produktu aptecznego, jakim jest tussipect i dopalasz resztki fatu.
U mnie się to sprawdziło kilka razy, w tym jedną z pierwszych redukcji z debiutującym wtedy na rynku Redoxem relacjonowałem na forum
https://www.sfd.pl/TEST_spalacz_REDOX_EXTREME__str._45_podsumowanie-t1165501-s45.html - wszystko pisane dzień po dniu, bez ściemniania i owijania w bawełnę. Jadłem wielokrotnie wcześniej te 'mocniejsze spalacze' i nie było nawet w połowie tak dobrego efektu.
Tak wiec jak lubisz kupować jakiegoś kota w worku - bo niestety , tak najcześciej bywa z tymi produktami, o których pisałeś i może trafić na lepiej działającą wersję , niż inna niedosypana - to kupuj. Efekty i tak , jak w przypadku każdej redukcji będą zależały bardziej od Twojej michy, treningu niż tych łykanych kapsów.