Cechą mojej sylwetki od zawsze była widoczna kostka na brzuchu, jednak od zawsze widać ją tylko w momencie spięcia brzucha, które wymaga wręcz schylenia się, i wysunięcia dolnej części miednicy do przodu i górnej analogicznie do tyłu. Z moją postawą nie zawsze było ok, ale od dłuższego czasu leczę ją z powodzeniem sam, niestety tylko na podstawie własnej wiedzy i obserwacji. Mogę później dodać zdjęcia, jak wyglądam "na luzie" jakbym stał w kolejce w sklepie, oraz jak zapozuję.
Raczej domyślam się, że bez fizjo się nie obędzie, ale pytaniem jakie chciałem zadać jest czy i na ile to normalne, oraz czy jakoś korygować samemu tą wadę, czy biec w podskokach do fizjo?
Dodam, że moja praca polega na klikaniu w komputer już od wieku 14 lat, i chociaż jest to raczej forma pracy dorywczej, bo wciąż się uczę, to spędziłem całe godziny w najróżniejszych pozach które raczej postawy mi nie poprawiały. Do tego na pierwszy rzut oka wydaję się prosty, ale czucie mięśniowe, i drobne szczegóły w niektórych ćwiczeniach wskazują na to, że tak nie jest.
Jest też kilka ćwiczeń, których nie wykonuję, a się powinno ze względu właśnie na równomierną pracę mieśni w innych ruchach - przykładowo hip trust.
Fizjo i tak mnie czeka profilaktycznie, ale chętnie najpierw posłucham opinii doświadczonych :D