Mój aktualny plan wygląda w taki sposób (po każdej serii dodaję obciążenie przy czym czwarta seria jest tą najcięższą z małymi wyjątkami):
Klatka:
Wyciskanie na ławce prostej 12, 8, 6, 4/max powt.
Wyciskanie hantli na skosie 12, 8, 6, 4/max powt.
Rozpiętki na bramie 12, 12, 12, 12 powt. - ten sam ciężar
Triceps + barki:
Wyciskanie na ławce wąskie 12, 8, 6, 4/max powt.
Wyciskanie francuskie 12, 8, 6, 4/max powt.
Arnoldki 10, 10, 10, 10 powt. - ten sam ciężar
Wznosy 10, 10, 10, 10 powt.- ten sam ciężar
Plecy + biceps:
Martwy ciąg 8, 6, 4, 2 powt.
Wiosłowanie sztangą 12, 8, 6, 4/max powt.
Wiosłowanie hantlem jednorącz 12, 8, 6, 4/max powt.
Uginanie ramion chwytem młotkowym 12, 8, 6, 4/max powt.
Uginanie ramion ze sztangą łamaną stojąc 12, 8, 6, 4/max powt.
Nogi:
Przysiad 8, 6, 4, 2 powt.
Prostowanie/uginanie nóg na maszynie 12, 8, 6, 4 powt.
Moje pytanie jest takie- czy taki plan jest dobry pod budowanie jednocześnie masy i siły czy bardziej optymalnie byłoby przykładowo robić 5 serii po 8-10 powtórzeń w każdym ćwiczeniu i nie kombinować z dodawaniem ciężaru co serię?
Naczytałem się ostatnio skrajnych rzeczy na temat zakresów powtórzeń i zgłupiałem xD Teraz już sam nie wiem czy mam ciężko dźwigać czy robić po 10 powtórzeń co serię.
Raz na jakiś czas wywalam całkowicie swój plan i lecę w trójbój, bije sobie swoje rekordy i znowu wracam do tego planu opisanego wyżej.
Celem tego planu miało być budowanie masy mięśniowej i siły, masa żeby zwiększyć potencjał siłowy, a siła to wiadomo- co jakiś czas po prostu wchodzę i sobie robię rekordy w siadzie, ławie, martwym.
Zmieniony przez - Sqneruss w dniu 2023-08-14 07:08:18
Zmieniony przez - Sqneruss w dniu 2023-08-14 07:09:21