Wchodze sobie do apteki kupic igly i strzykawki.
Mowie co chce,a laska pyta sie o moje dane osobowe.
Podalem jej pierwsze lepsze jakie mi przyszlo do glowy.
Wpisala w jakies rubryczki,po czym przyniosla mi jednorazowe pudeleczko (nieotwieralne)takie z gumowa dziurka,do ktorego mam wrzucic zuzyte strzykawki i igly.
Zamawialem dwadziescia sztuk,ale powiedziala,ze mozna tylko piec,jak przyniose to pudeleczko spowrotem,to dostane nastepne.
I nic nie musialem placic.A jeszcze dorzucila mi waciki spirytusowe.
Zostalem tylko wpisany do rejestru narkomanow.......
Hehehe.
Pozdrawiam , Detektyw .
Chcę umrzeć wielki....