ZAPAŁ

W moim przypadku zapal minal po 3,5 roku ale nie ogolnie do SW a jedynie do tkd. Tak to juz bywa, chyba wypalilem sie w tym sporcie. Decyzja o zmianie dyscypliny sprawila iz znow czuje potrzebe trenowania
Widocznie tak musialo byc.

uff o 15 mam egzamin na 4 cup:) mam nadzieje ze zapał mi pomoze:)

Malmack ja powiem ci coś z mojego doświadczenia chociaż ono jest naprawde małe. Ja trenuję sztuki walki łącznie ok.4 lat w tym tak naprawde to dopiero 2 lata a dokładnie tradycyjne kung fu. Na treningi też nie mam zbyt blisko no może nie tak daleko jak Kosa ale jest to ok.20km. Tez powtarzam nigdy, nigdy i nigdy nie opuściłem treningu z lenistwa czy zmęczenia. Każdy po pewnym czasie ćwiczen odczuwa jakiś rodzaj zmęczenia fizycznego czy psychicznego ale to właśnie wtedy trzeba jak najwięcej dać z siebie wszystko. Jeżeli ćwiczysz zawsze nie zważając na słabe chwile to wdedy masz szanse osiągnąc to do czego dążysz. Pamiętaj zawsze musisz zrobic ten pierwszy krok od którego wszystko sie zaczyna. A co do budowy to absolutnie nie masz sie czym martwić. Z biegiem czasu przy odpowiednim treningu sam nabierzesz odpowiedniej muskulatury. Pamiętaj że każdy ma różne predyspozycje genetyczne. Jeszcze jedno bardzo ważna sprawą jest wybranie odpowiedniej szkoły, dobrej szkoły, bo tylko dobra szkoła sztuk walki pozwoli abys osiągnął swój cel. A w ówczesnym świecie ciężko o dobrą szkołe i nauczyciela. Życze ci jak najlepiej.

ja zawsze trenuje od egzaminu do egzaminu badz od zawodow do zawodow
wiem ze musze sie przygotowywac bo np za 3 miesiace jest "cos" i to mnie motywuje bardzo

najwazniejsze to miec cel i go osiagnac a pozniej znalezc kolejny

Ja mam właśnie problem z zapałem. Mam wrażenie, że się wypaliłem.

Sztuki walki zacząłem gdzieś mając 11 lat (obecnie 23 lata). Jako pierwsze był mix. pszczyńskiej akademii. Byłem wtedy maniakiem. 11 lat a ja trenowałem 3 razy w tyg. na sali i codziennie w domu. Nauczyłem się świetnie kopać i uderzać technicznie (miszczu był konkret) i po 2 latach...
postanowiłem zostać piłkarzem. d****ny pomysł, bo teraz bym był guru. . Po 2 latach wysiadły mi nogi na futbolu bo byłem maniakiem i grałem kilka meczy na dzień...
no i .... skończyło się.
Potem chciałem być muzykiem... kupiłem "wiosło" (gitarę elektryczną) i grałem kilka godzin dziennie (autentycznie). Tylko, że czegoś mi brakowało i w między czasie okładałem się z kumplem w piwnicy na rękawice i w wora.
Następnie mając 18lat obejrzałem film "Nico" i rozpocząłem
Aikido. Chciałem być jak boski Stefan. Więc ćwiczyłem jak walnięty. Kiedyś przez całe ferie zimowe 3 razy dziennie!!!
... no i k..wa mać.
Poszedłem do armii. Tam liznąłem Kravki, boksu, bjj, combat 56 (takie mixy.), do tego siłownia.
... no i co wróciłem na jesień 2003 roku i chyba to mój ostatni sezon w Aikido. Na jesień już chyba nie pójdę. Najgorsze, że za jakiś czas mógłbym mieć 1Dan. A ja odpadam.
Jestem wypalony w SW. Nie chce mi się. Znudziło mi się znowu. Laseczki też mi sie tak szybko nudzą, może nawet szybciej. Mam dość. Mam zapał ale brakuje mi cierpliwości i wszystko mnie nudzi po jakimś czasie. Ja p...lę.

... a co tam mam nową miłość - siłownia. Chcę być wielki! Pewnie będę kiedyś żałował że niczego nie potrafię doprowadzić do końca (no chyba że partnerkę do orgazmu).

Zdegustowany forumowicz.

Hehe. Bez obrazy ale mowi sie ze " kobieta zmienna jest ", moze nie tylko kobieta

hehe a ja właśnie jestem po egzaminie:) Warto było się męczyć:) Zdawałam na 4 kup a szczęśliwym trafem:p uzyskała 3:) Życie jest piękne:) Pozdrawiam.A mój zapał jest jeszcze większy :)

Remi-Thor musisz sobie poprostu postawic jakies cele ale jakies male kroki np zdobycie jakiegos pasa pozniej nastepnego itd wtedy moze to bedzie mialo sens

niech mu ktos da soga za ladna wypowiedz.

dałabym ale nie moge:p:)