krzysio681:
15 letnim "fachowcom" mówimy NIE.
Co zaś do zapaśników: gdy mój ojciec studiował na AGH w Krakowie, sztuki walki przeżywały prawdziwe oblężenie. Styli do wyboru nie było za wiele (boks, zapasy, Judo i rozwijający się Kyokushin), ale za to stały na dobrym poziomie. Miałem okazję usłyszeć parę opowieści dotyczących zapaśników-i nabrałem do nich szacunku. Scenka pierwsza: knajpa. Studencka brać się bawi, ale jak zwykle, znajdzie się jakiś szukający zadymy, podpity dureń. Kumple z klubu zapaśniczego widzą, że jakiś "wlany" facet szarpie się z dziewczyną. Wstali w kilku, wywlekli go z knajpy i mówią, że mu dołożą-ale dadzą mu wpierw szansę-może sobie wybrać przeciwnika. Facet wybrał najmniejszego-a ten niewiele myśląc posłał go suplesem na beton i gościowi zgasł film
Inna scena. Kumpel ojca, zapaśnik, postanowił wziąć udział w terenowej(Beskidy) sztafecie. Na jednym z leśnych odcinków, na polance rzuciło się na niego(dla zabawy, bo facet cechuje się niskim wzrostem) dwóch lokalnych obszczymurków-co skończyło się tym, że gość wrzucił ich obu w krzaki i pobiegł dalej
Zmieniony przez - Cavior w dniu 2006-10-07 00:08:46
http://www.bushido24.pl
Masz pytania dotyczące sztuk walki? Przeczytaj FAQ:
http://www.sfd.pl/PRZECZYTAJ_ZANIM_ZAŁOŻYSZ_NOWY_TEMAT.-t406577.html