Ćwicze już koło roku, ale zawsze omijałem przysiady bojąc się o swój kręgosłup. Nie miał mnie za bardzo kto tego nauczyć..
Niedawno stwierdziłem, że jednak warto by było zacząć je wykonywać ze względu na ogólnorozwojowość tego ćwiczenia. Niestety na każdym roku każdy mnie od tego odwodzi mówiąc a to o kontuzjach, o tym, że naprawdę trudno się tego nauczyć, na siłce nie ma mi kto pokazać.. Nie wiem co mam robić. Nie mam ochoty uczyć się na błędach- w końcu kręgosłup mam tylko jeden! Ponieważ na uczelni mam WF, wybrałem sobie siłkę (oprócz tego ćwiczę sobie nadobowiązkowo).. Dzisiaj były pierwsze zajęcia, wiec podszedłem do prowadzącego i spytałem się czy mógłby mi pokazać jak to sie wykonuje. Powiedział, że po co mi to, a pozatym to jest bardzo kontuzjogenne i, że wogóle to trzeba być strasznie rozciągniętym aby robić przysiady
Czy robiąc półprzysiady będe dużo tracił w stosunku do przysiadów?
Czy zastępując przysiady suwnicą będę dużo tracił?
Dzisiaj próbowałem na siłce robić półprzysiady, założyłem sobie niezbyt duzo coby sie pouczyć (40-50 kg). Ogólnie ćwiczenie mi się podobało, ale teraz odczuwam pewien dyskomfort (nie jest to ból, ale jednak coś jest..l) w kżyżu i szyji.. Czy to normalne? Podejrzewam, że robiłem cos źle...
prosze o pomoc
z góry dzięki!
Smerfujący Moderator